hej hej, my bylismy na Avatarze w IMAX-ie, swietny film, pieknie zrobiony, chociaz fabula slaba, taka typowo amerykanska- zbawic swiat i wyeliminowac "bad guys".
warto zobaczyc ten film w 3D, na normalnym ekranie to po prostu taka zwykla bajka..
dana, silna na Twoja cora, ale zasuwa po drabinie
dobrze, ze nie mamy tu schodow, bo to by bylo pierwsze miejsce, gdzie maly by polecial - tak jak u moich rodzicow... normalnie masakra!
Pati85, witaj rozumiem Cie z tym sprzataniem, tez mialam urwanie glowy po powrocie... w dodatku wiekszosc czasu lalo, wiec nie moglam wystawic prania na balkon, zeby wyschlo.. a w mieszkaniu to schnie 3-4 dni taka tu jest wilgotnosc..
dzisiaj caly dzien siedzielismy w domu, Jaspi ma podwyzszona temp., czerwone poliki.. podejrzewam, ze nic mu nie jest, tylko zeby ida, bo nie zachowuje sie inaczej niz zwykle (moze troche placzliwy jest, ale apetyt ma i ogolnie wyglada okej).
jutro wybieramy sie na grupe, dawno nas tam nie bylo, tak wiec zajrze dopiero ok. poludnia.
aa jutro o 7 jedziemy ogladac dom, co prawda w naszej miejscowosci, nie w Gibie, ale wyglada fajnie na zdjeciach i jest stosunkowo niedrogi, juz bym chciala sie przeprowadzic na wlasne smieci... ale znajac zycie, to pewnie to sie troche odwlecze w czasie miejmy nadzieje, ze nie bedzdie sie wlec w nieskonczonosc
zrobilam dzisiaj ciasteczka, ktore mialy byc "scones" - czyli takie slodkie buleczki z rodzynkami, suszonymi owocami - mialy one wygladac tak jak na zdjeciu
ale uzylam zlej maki i zamiast buleczek wyszly plaskie ciastka
smaczne, ale nie tak to mialo wygladac...
jutro w Gibraltarze kupie odpowiednia make i zrobie te scones, ktore sa po prostu przepyszne z maslem i dzemem, ewentualnie z gesta smietana mmmmmmmmmmmmmmmm..........