oj z Kuby też diabeł wylazi
wszystko jest na nie, zwykle udaje, ze nie słyszy jak do niego mówię, staje okoniem, jak krzyknę to jest jeszcze gorzej, bo się kładzie i już kompletnie nic do niego nie dociera, jak próbuję mu coś tlumaczyć to woła "do kąta, już!" i leci po czym natychmiast wraca i robi to samo co przed chwilą. Najgozej jak idziemy na spacer, bo stanie na śrosku drogi albo kawał odbiegnie i nei hcce się ruszyć jak go wołam to się kładzie na drodze. Może to co piszę nie brzmi jakoś szczególnie dziwnie ale w praktyce w zyciu codziennym szczerze nas przeraża. Już się zastanawiamy z mężem czy nie iśc do psychologa z nim. Łudzę się, ze to reakcja na braciszka, i że niedlugo przejdzie. Tylko, ze 2 lata temu miałam w klasie bardzo mocno zaburzonego chlopca - miał ADHD i cały szereg zespołów, których nazw nawet nie znam w każdym razie kompletnie nie dalo się z nim pracować ani nawet porozmawiać czy pobawić się,a teraz mój Kuba zachowuje się dokładnie tak samo