Witam
my wstalismy dzis o 9 maly dal nam pospac i sam ladnie dzis spal, ale oczywiscie jak co dzien musze go kolysac, od wyjazdu do Polskii wszystko sie rozregulowalo, a on chyba sie przyzwyczail.
shoo, wlasnie zapomnialam napisac, ze super mieszkanko, ale jak piszesz to moze lepiej znalesc cos odpowiedniego, acha i zdrowka dla Jasperka
Pati85, miło cię znów widzieć

dzieki, ja mam nadzieje, ze zawiatm tu na dluzej i regularniej
Nie potrafi się ani trochę zmienić dla dobra naszego małżeństwa jak również dla Majki

nonono i tyle

to zawsze tak bylo, czy tak nagle cos mu sie uswiadomilo
Moze opisze jak tam bylo u nas, jesli macie pchote czytac.
A wiec w Polsce bylo fajnie, bylam ponad miesiac, ale szczerze Wam powiem, ze jakos mi za dlugo, tesknilam za P. i za dlugo mi juz bylo, chcialam juz wracac, moze to Wam sie wydac dziwne, ale przyzwyczailam sie do zycia tam za granica. Rodzice zachwyceni wnusiem, Eris tez ich bardzo polubil, bez problemow dogadywal sie z moimi rodzicami, a z dzadkiem to juz w ogole kumple, lecial do dziadzi na raczki i dziadzia go usypial. Oczywiscie pierwsza noc jak juz bylismy u rodzicow, daje mu mleko jak zawsze, klade do lozeczka a on wyje, nie chcial wypic mleka i nie chcial sam zasnac, dodam, ze juz nie bierze smoka w ogole, skonczylismy z tym, maly gdzies powyrzucal smoczki nie moglam znalesc i dzieki temu pozbylismy sie tego problemu, maly bez problemu zasypia i przesypia cala noc bez smoka, ale oczywiscie nie pije juz w ogole mleka^i od jakiegos czasu mam z nim prblem bo za bardzo nie chce jesc, nie wiem czym to jest spowodowane, moze przez zatkany nosek, bo znow jest przeziebiony.
Swieta spedzilismy w gronie rodzinnym, moja siostra wychodzila za maz, bylo to takie skromne male przyjecie w domu, boo nie chciala typowe weselicha,a le bylo bardzo sympatycznie.razem byly chrzciny ich dziecka, oczywiscie zostalam mama chcrzesna.Fotek na razie nie mam , bo siora mi nie przyslala.
Co do Sylwka to po prostu porazka. Bylismy na imprezie, bylo calkiem fajnie, dopoki kuzyn mojego meza sie nie upil i zle sie nie poczul, moj P. oczywiscie dobrodudzny polecial za nim i sie zaczelo..... Ten kuzyn malo co sie nie zaczal z jakims lepkiem bic,moj P. stanall w jego obronie i nie potrzebnie bo oberwal od tego lepka , rozwalil mu warge, bylo tyle krwi na sniegi ze szok, meza kuzyn oczywiscie stal i sie temu przygladal i jeszcze komentowal, ze mlodszy starszemu dokopal, a pozniej jeszcze mnie wyzwal, twierdzac, ze jestem pojebana, ze nie mam z moim P. slubu koscielnego i nie nalezy do ich rodziny i on nie chce mnie znac, a jak P. bedzie nadal ze mna to jego tez nie chce znac, moj maz nie mogl dojsc do siebie po tych slowach, szr*a+sznie to przezyl, a ja powiedzialam ze na zadne wesele do jego rodziny w sierpniu nie ide i moja noga juz tam nigdy nie powstanie, wiecie jak ja sie poczulam, jak by mi ktos w morde strzelil. Na pewno w domu u tego kuzyna juz g-adali o tym, bo on sam z siebie by tego chyba raczej nie pwoiedzial. Mniejsza z tym licza sie slowa, a pijany zawsze prawde powie, zabralismy sie pojechalismy do domu, juz o 24 bylismy w domu. Chaialam pojechac z moim P. na pogotwie, zeby to zszyli bo wygladalo zle, ale niestety nie chail, ale ladnie juz sie goi, ale blizna bedzie na pewno. Tak wiec widzicie jaki mialam piekny sylwester.
To na tyle z tamtego roku, jakos nie chce mi sie do tego wracac juz.