widze, ze byla rozmowa o pepkach, mojej corci w sobote odpadl (w 9 dniu zycia) i ladnie sie teraz goi. Tutaj (w niemczech) od lat nie uzywa sie spirytusu ani fioletow, pepuszek pozostawia sie samemu sobie do wyschniecia.
Ja na razie nie moge narzekac, Kiara w szpitalu dawala mi popalic, ale odkad jestesmy w domku jest grzeczna, duzo spi, noce ladnie przesypia, budzi sie raz czy dwa na cycusia, ale nie placze tylko sie rozglada i czeka az sie mama obudzi Je coraz wiecej, a tym samym coraz czesciej jej sie ulewa, staram sie ja teraz czesciej podnosic do gory na przerwy w karmieniu, bo wiem, ze jak tak zachlannie pije, to zaraz bedzie wymiotowac jak jej sie nagle odbije... i te przerwy pomagaja, jak jej sie odbije to dalej spokojnie je
to juz? ojej, jak szybko ten czas leci... dla Wikuni, jest slicznaA ja stawiam za skończony 1 miesiąc
moja tez mniej wiecej w tych godzinach jest aktywna i wisi na cycu, ale jak kolo 2:00 zasnie, to potrafi spac do ranaWczoraj od 22 do 1 w nocy dała mi co prawda popalić