Witajcie mamusie
U nas dzisiejsza noc była bardzo ładna, bo Justynka spała od 12 do 5, a potem tylko godzinka karmienia i dalej spała

To chyba miała być rekompensata za poprzednią nockę. Poszliśmy wieczorem do kina na Avatara (super mi sie film podobał). Justynka była grzeczna, by babci nie zniechęcić

Wróciliśmy o północy. Mała obudziła się o 1 i po bardzo długich bojach zasnęła po 4 - ja padałam na twarz, bo o 7 pobudka, gdyż na 8 do poradni ryzyka okołoporodowego. U lekarza super. Maleńka grzeczniutka, wcale nie płakała podczas badania. Rozwija się prawidłowo i co najważniejsze waży już 4400 (czyli o 500 g więcej niż tydzień temu

) i ma już 61 cm. Byłam bardzo zadowolona z takich wieści

Wieczorem byłam na kontroli u ginekologa. Wszystko się pięknie pogoiło, szyjka się pozrastała, tylko jeszcze jeden szew mnie pobolewa, gdyż przecięty został mięsień i to dłużej się zrasta.
Dzisiejszy dzień też super. Przyjechali nareszcie moi rodzice zobaczyć Justynkę. A ona była taka grzeczniutka

prawie nie płakała - chciała się pokazać z najlepszej strony.
iw_rybka, bardzo współczuję Wam, będę mocno trzymać kciuki, by rehabilitacja przebiegła szybko i sprawnie i żeby Wasza córcia szybko doszła do pełnej sprawności

Nie załamuj się, wiem że Ci ciężko zostawić synka, ale jesteś twarda dziewczyna, dasz radę
anusiek, powodzenia w poszukiwaniach wymarzonego domku - trzymam kciuki za realizację waszych planów.
anetka607, ojej biedactwo, ale pomyśl, następnym razem przy szczepieniu będzie lepiej. Mnie też to jutro czeka
Pruedence, oby następna noc była lepsza i Adaś się nie męczył
Helen, my też robimy przerwy na odbijanie podczas jedzenia. Zresztą Justynka sama je sobie robi, bo dopóki nie odbije, dalej jeść nie chce

No i brawa za grzeczną córeczkę i pępek
inia1985, trzymam kciuki by plamki na twarzy szybko zniknęły
