Awatar użytkownika
Ewka_82
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5490
Rejestracja: 29 mar 2007, 20:20

20 sty 2010, 15:36

matikasia, mysle, ze nie. ja na swietlicy jestem sama i mam ponad 100 dzieci, tylko co godzine przychodzi inny nauczyciel do pomocy, a co mi po nim jak on najczesciej nie zna wszystkich dzieci. I codziennie siedze do 17 zaznaczam ze to szkola prywatna wiec nie wszystko wyglada tak pieknie jak w publicznej, nietety :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
matikasia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3022
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:12

20 sty 2010, 15:39

No tak racja. Miałam okazję pracować w przedszkolu niepublicznym i masakra. Etat to 40 godzin!!!!!!! na szczęście ja miałam tylko pół etatu to dało się jakoś wytrzymać, ale za 20 godzin dostawałam 600 zł :ico_szoking: szybko odpuściłam. Teraz już wiem, że najpierw szukam pracy w szkole, potem przedszkolu publicznym, ale na pewno już nie w prywatnym czy niepublicznym.

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

20 sty 2010, 15:58

nerowercia, no 7 kilo to juz naprawdę sporo! :ico_brawa_01:
mój to czasami i co pół godziny woła jeść.
Jak laktacja jest już unormowana to nie u każdego czuć, ze jest pokarm, pierś w dotyku jest normalna. No i mleko napływa cały czas do piersi nie musi w niej być zanim dziecko zacznie jeść.

ja uczę w 1-3. Kiedys tez pracowałam na świetlicy, ale wracałam potwornie zmęczona, bo u nas jest straszne przepełnienie i czasami na tych 100m2 które zajmuje świetlica było 240 dzieci, a do opieki tylko ja i tępawa pomoc z urzędu pracy, która przez cały dzień malowała paznokcie :ico_zly:
W sumie sa plusy i minusy i pracy w klasie i w świetlicy. W świetlicy dla mnie fajna była elastyczność i pewna dowolność. Mogłam sie zająć tym co mnie najbardziej interesowało i robiłam bardzo fajne rzeczy z dzieciakami o ile warunki na to pozwoliły. W klasie jest inaczej, praca od dzwonka do dzwonka, ściśle wg programu i ciągła pogoń rzeczy wszystko zrealizować a żeby przy tym matołki coś z tego wyniosly. Mniej godzin niż na świetlicy ale za to ogromna masa roboty w domu, zwłaszcza w 1 klasie. No i koszmarni rodzice się zdarzają. Czasami człowiek siedzi na dniu otwartym do 22, rozmawia z ludzmi a oni i tak mają to w d.. Raz miałam jednego takiego ojca (policjanta rodem z zomo) który groził mi, ze jak nie przestanę się czepiać jego syneczka to mnie dopadnie w ciemnej uliczce... inny ojciec pozwął mnie do sądu, bo jego dziiecię kopnęło inne w zęby i te zęby wybiło i to niby moja wina (nawet mnie wtedy w racy nie było) bo ja nigdy dzieciom nie powiedziałam, ze nie wolno kolegi po zębbach kopać :ico_puknij:
ehhhh praca fajna ale nerw tyle, ze zaczynam mieć dość

Awatar użytkownika
nerowercia
Niemowlak forumowy
Niemowlak forumowy
Posty: 89
Rejestracja: 20 paź 2009, 13:43

20 sty 2010, 17:26

Oj dziewczyny nie zazdroszczę Wam pracy z dziecmi a tym bardziej z ich rodzicami bo czasami bywa tak ,że to rodzice robią więcej problemów niż dzieci.

A my jesteśmy po karmieniu mała przebudziła się zjadła oba cyce i znów usnęła i praktycznie dzisiaj mam prawie cały dzień spokoju. Mężulek zaraz z pracy wróci obiadek już gotowy także dzionek jakoś mija.

A nasza mała faktycznie szybko przybiera pomyślec że prawie tylko na cycu i te 7 kg to juz jest troszkę także jakby nie patrzec pokarmu wcale nie mam takiego złego po prostu nasz maluszek to mały żarłoczek, ale najważniejsze,że jest zdrowa i nic jej nie doleda.
Dziś dostałyśmy buteleczkę tranu także zaczynamy podawac, ciekawe czy mała nie będzie się krzywic bo przecież śmierdzi on samymi rybami-nigdy nie próbowałam i nawet mnie do tego nie ciągnie-wystarczy mi jego zapach :-P :-P :-P :-P

Kasia90
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1469
Rejestracja: 28 mar 2009, 11:11

20 sty 2010, 18:02

Nerowercia niby trzeba budzic itd, ale po co skoro ja nie mam problemu z pokarmem? Mała sie najada i spi długo. Narazie ani mi ani jej to nie przeszkadza. :)

Awatar użytkownika
Ewka_82
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5490
Rejestracja: 29 mar 2007, 20:20

20 sty 2010, 18:23

Ja lubie prace z dziecmi, sama sobie to wybralam i wiem, ze to chce robic.
A wiadomo jak w kazdej pracy bywaja chwile lepsze i gorsze, ludzie normalni i nienormalni. I zawsze bedziemy mieli z nimi kontakt. A prawda jest, ze rodzice sa 1000 razy gorsi niz dzieci, ale co zrobic :-)

nerowercia, niezly klocuszek z tego twojego dzieciatka :-D :-D :-D

Ja mojego synka tez nie budze jak spi, uwazam, ze jak zglodnieje to sie obudzi, a do glowy by mi nie przyszlo kapac dziecko czy polewac woda zeby sie obudzilo,nerowercia, co to za dziwna ksiazka?? :-D :ico_puknij:

Awatar użytkownika
matikasia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3022
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:12

20 sty 2010, 18:47

Ja też funkcjonuje jak malutka. Nie budzę jej nawet jak spała w nocy 7 godzin. Wykorzystuje ten czas także na sen:)

Ja też sobie sama wybrałam pracę z dziećmi i nie wiem czy będę zadowolona jak będę robić co innego. mam nadzieję, że od września za 2 lata też znajdę pracę w szkole lub przedszkolu ale nigdy nie prywatnym. Te pół roku co przepracowała w szkole w klasach 1-6 wspominam bardzo miło. Zdarzały się bardziej niesforne dzieci, które każdemu "umilały" życie, ale ogólnie dzieciaki były fajne i chętne do pracy.

Nerowercia no widzisz tak dzieci jedzą. Raz więcej raz mniej i jak chcemy karmić musimy to znosić.

Kasia90
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1469
Rejestracja: 28 mar 2009, 11:11

20 sty 2010, 19:39

Ja też funkcjonuje jak malutka. Nie budzę jej nawet jak spała w nocy 7 godzin.
Mi czasem śpi po 9. :P

Awatar użytkownika
nerowercia
Niemowlak forumowy
Niemowlak forumowy
Posty: 89
Rejestracja: 20 paź 2009, 13:43

20 sty 2010, 20:17

To właśnie w poradniku dla rodziców ,,DZIECKO" takie bzdury piszą jest to naprawdę gruuuuba książka i niby mająca dużą popularnośc bo dużo rodziców ją kupuje. Dla mnie też wydawało się dziwne,że dziecko trzeba budzic do jedzenia skoro każdy mówi,że dziecko śpi to rośnie i faktycznie kiedy jest głodne to samo się budzi a tym bardziej kto to słyszał by robic małą kąpiel i to w środku nocy to tak jak by nas ktoś woda polał kiedy śpimy najlepszym snem. I jak rodzice mają się wzorowac na czymś co nawet dla nich wydaje się bzdurą :ico_puknij: :ico_puknij: :ico_puknij: :ico_puknij: :ico_puknij:

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

20 sty 2010, 21:38

ja tez sama sobie swój zawód wybrałam i powiem Wam, ze naprawdę go kochałam póki nie urodziłam swojego dziecka :-D a po porodzie jak wróciłam do pracy to jakoś się odkochałam. Wczesniej cierpiiałam na pracoholizm, a teraz caly czas myślami w domu.. :ico_oczko: pjakoś tak się porobiło.

Ja budzę małego na karmienie tzn karmię go przez sen, bo nie chę by mi mleczko zanikało. A ja jak nie karmię w nocy to później w dzien mam malutko. Przynajmniej tak miałam z Kubą i teraz nie chcę ryzykować. Poza tym mój jak prześpi noc to w dzień je co godzinę, wiec wolę go nakarmić jak idę spać a potem w dzien karmić co 2 :ico_haha_02:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], Google [Bot] i 1 gość