hej lachony!!!
Qanchita, riterka kochane..wielkie brawa, to już końcóweczka!!!
matko!, ale zleciało co? jeszcze trochę i zaczniemy się rozpakowywać
a dopiero co stawiałyśmy nieśmiałe kroczki z brzuszkami...
Qanchita, nie martw się kochana....Choć ja bym też panikowała na całego...boję się jak Ty cesarki...Ale widzisz...dużo kobiet sobie to chwali i są zadowolone, szybko dochodzą do formy..także w razie czego nie nastawiaj się negatywnie. Namawiaj Jolkę, podobno czasem to pomaga
A jej wagą też bym sobie nie robiła wielkiej bani....czasem jednak dość sspore są pomyłki pomiarowe...
co ja mam powiedzieć? mój już miesiąc temu miał ponad 2kg!!! a mloda się urodziła 3100 więc skąd ten taki duży??? e....jak się urodzi to będziemy gadać...
hormiga, no widzisz....pewnie masz rację jeśli o wózki chodzi...Ja tylko tak luknęłam jak pisałyście i wizualnie mi się podobają. Nie patrzyłam na praktyczność...
pewnie dlatego, że już o wózku nie myślę...Ale my w spacerówce parasolce pod nóżkami mamy blado żółty kolor i żyjemy
więc spoko....choć faktycznie zimą, jesienią może być dramat...
ja mam czarny wózek....ale na nim tez jak na każdym będzie widać, co nie potrzebne...
a ciuszki....mmmmmmmm...chciałabym popatrzeć...Ja mam manię ciuszkową! mogłabym grzebać w tym całymi godzinami!!!
madzia0609,
widzę, że już pełna gotowość...
ale ja bym jeszcze nie ubierała....po co się ma kurzyć? przecież nie wiadomo, kiedy Kubuś wyjdzie....Mogłaś mężowi przygotować, napisać listę i już...ja tak robiłam i teraz też tak zrobię....
wisnia3006,
ślicznie! i rozstępów nie masz
Kurka, jutro wrzucam zdjęcia...bo normalnie wstyd, hehehe