przeczytałam na razie tylko jedną stronę zaległości...
i tak.......szlafroka grubego nie polecam...w szpitalach zaduch i gorąco nawet w zimie, więc bez sensu...
no chyba, że się boicie...ale ja miałam cieniutki i w sumie to chyba nawet go nie ubrałam, bo miałam wc na przeciw sali...
torbę będę miałą taką małą podróżną walizkę...
a do porodu osobną taką małą torbę z dokumentami, gaciami, jakimiś skarpetkami itp....
laktatora chyba nie wezmę...jakby co to w szpitalu mają. albo ktoś dowiezie. Generalnie nie był mi potrzebny w szpitalu...
teraz doczytam, czy już wiecie, co zabrać ze sobą
[ Dodano: 2010-02-01, 21:50 ]
ok...widzę, że o opiece nad maluchem w szpitalu
ja jestem jednak za tym, żę dziecko jest z mamą...
aczkolwiek położne kładą za dużą lachę, za mało pomagają i niewiele się interesują! a to nie jest ok...powinny częściej sprawdzać, czy wszystko ok, czy się nie potrzebuje pomocy...
z obracaniem się dziecka...to wiecie, lekarz swoje, a natura swoje...jeszcze się wszystko może zdarzyć! także mniej stresu, a więcej rozmów z brzuchem
[ Dodano: 2010-02-01, 21:51 ]
hormiga nie stresuj się....ja trzymam kciuki za Tobiego!!! będzie dobrze...
i się już tak nie licytujcie kilogramami...ehhehe, to się nie liczy...
[ Dodano: 2010-02-01, 21:59 ]
ok....widzę, że dziś kilka nas było u ginów...
ja też...
i co...weszłam, na fotel...wszystko ok, zamknięte na 4spusty jeszcze, następna wizyta- 22.02! jeju...a ja mam nadizeję, że na koniec lutego urodzę.... jak to zrobić?hehee
za tydzień do położnej gnam to się dowiem, czy jeszcze będzie jakieś usg czy coś...w sumie powinno nie? żeby choć wagę orientacyjnie sprawdzić...
wyniki...hmmmmmmmmm....zapomniałam kuźwa zapytać o żelazo! teraz mi się pomyślało dopiero....i co? bo mam za niską hemoglobinę...i kuźwa nie wiem czy brać coś, czy nie? ratunku!!!
Jagódka mówisz, że laktator jednak się przydał...widzisz, każdy ma inaczej...więc może jak macie niewielki, to lepiej go mieć ze sobą? ja miałam szpital 10km od domu, więc w razie draki mogłam liczyć na dowóz....
co w ogóle zabrać dla siebie? no ja nie wiem, jak w tym szpitalu, w którym chcę rodzić to wygląda
ale w tym, co rodziłam to....zabierałam koszule, szlafrok, staniki do karmienia, podpaski, podkłady, wkładki laktacyjne...ręczniki, ręczniki papierowe...kosmetyki...jakieś nawilżone chusteczki...
dziś w lidlu kupiłam też podkłady do przewijania 13.99 za 10sztuk....więc chyba dobra cena w miarę...