Dobrywieczór
My dzisiaj mieliśmy męczący dzionek
ale tez szczesliwy, dzisiaj pierwszy raz widzieliśmy nasza kruszynkę i słyszeliśmy bicie serduszka
Co do chorób to ja juz wole nie myśleć, Antos tez łapie ciagle coś, no niestety uroki przedszkola...pochodzi dwa tygodnie, a potem znowu siedzi kolejne dwa w domu...w przyszłym tygodniu go jeszcze nie puszczę, bo kaszle jak oszalały ja też chora...koszmarnie, a jeszcze do tego w ciazy.
Ja też kłade już łobuza, chociaż niewiem jak to będzie bo spał trochę w samochodzie
papatki.