Macie rację, kochane, nie ma to jak wlasny lekarz, bo reszta intensywnie cwiczy olewanie pacjentek
Wróciłam już od swojego. Zbadał mnie tymi patyczkami jeszcze raz, no i jest ok. Dał mi też kilka ze sobą do domu na wypadek gdyby nie daj Boże znowu cos takiego sie zdarzyło, to będe mogła sama sobie zbadać czy to wody czy nie

. Kazał mi duuuuużo leżeć i odpoczywać, a także jaknajszybciej zrobić badanie CRP z krwi. Na szczęście ciocia mojego Mężulka jest pielęgniarką i powiedziała, że jutro rano sama przyjedzie do mnie i pobierze mi krew w domu zebym nie jechała do przychodni

. Dobra kobieta. Powiedział też że moja hemoglobina wprawdzie spadła ale nadal miesci się w normie i że nie ma potrzeby narazie łykać zelazo - ewentualnie jeść buraki i czerwone mięso (najlepiej wołowe). Reszta jest ok. Dzidziuś waży 690g

Kolejne usg mam w najbliższy piątek.
Nicola,

za kolejny skończony tydzień! Nie przejmuj się podaniem nr na forum - juz jest przecież usunięty i Wy wszystkie go macie

Czekam na Wasze od
Martalki!
karo, udanych pogaduszek u przyjaciółki!
Ja idę się położę posłusznie wg zaleceń. Narazie jestem dobrej myśli - zobaczymy co pokazą wyniki.
