U mnie jedyną oznaką zbliżających się świąt było mycie okien,a musiałam się przy nich sporo napracować,bo ostatnio myłam je jeszcze w ciąży będąc,ale to zrobilam tak tyle o ile i straszne smugi pozostawały.Tym razem mogłam śmiało po krzesłach i parapetach skakać no i ręcę do góry wysoko wyciągać

W święta tylko w niedzielę pojedziemy do rodziców ale na krótko,bo u nich warunków nie ma nawet zby mała się z 15min przespała.Tam się ciągle coś dzieje.a w pn może oni do mnie wpadną,bo mąż ma dyżur w szpitalu niestety

No nasza Wisienka już niedługo mamusią zostanie.

