30 mar 2010, 17:02
Niedawno oddałam krew, po raz drugi. Za pierwszym razem wszystko było w porządku. Czułam się dobrze i normalnie funkcjonowałam. Jak gdyby nigdy nic. Niestety tym razem jest wręcz przeciwnie. Samo oddanie krwi przebiegło spokojnie i bez komplikacji. Jednak parę godzin póżniej poczułam silny ból w klatce piersiowej. Ból po kilkunatsu sekudach przeszedł, ale od tamtej pory łapią mnie chwilowe bóle, małe i znośne, najczęściej po wysiłku fizycznym ( jeżeli tak można to nazwać). Męczę się teraz strasznie. Po przejściu 1km czuje się jakbym przebiegła maraton. Wejdę po schodach na 3 piętro i jestem padnięta. Nie wiem co się ze mną dzieję. Jestem, a może raczej byłam zdrowa, nie mam problemów z nadwagą. Często łapią mnie dziwne duszności, wtedy czuję jakby ktoś położył mi 10-kilogramowy ciężar na klatce piersiowej. Ogólnie mam złe samopoczucie i nie mogę się na niczym skoncentrować. Mam 19 lat, a czuje się na minimum 40. Nie wiem czy iść z tym do lekarza, bo cały czas mam nadzieję, że to minie. Czy oddanie krwi mogło wywołać takie komplikacje?