cyn_inspiration, a te 68 zł, to masz na myśli zasiłek rodzinny????Ale to chyba nie ma związku, bo ja nie byłam zarejestrowana w urzędzie a zasiłek brałam. Doczytałam, że sama wychowujesz dziecko, no tak, z ubezpieczeniem byłby problem.
Ale chciałabym się odnieść do tego postu:
cyn_inspiration, wiem o czym piszesz
mysla ze świat "wyleczą" z bezrobocia ...
następnym razem powiedz jej tak : ze chcesz bardzo podjac prace , tylko niech ona ci w tych swoich aktach znajdzie jakąś panią z kwalifikacjami do opieki nad Twoim dzieckiem ...
ciekawe czy zamknie "dziób"
tzn mam nadzieje ze nie trafisz na ta sama pania urzednik
no bo nic innego nie poradzisz nie ma zadnego urlopu z UP
chba ze ci wsisna skierowanie to jakies pracy ... wtedy idziesz do pracodawcy ... mowisz o co chodzi ... i na ze twoje dziecko choruje i czy bedzie ci przyslugiwal urlop
wtedy zobaczysz mine przyszlego pracodawcy
i odeślę cię
a ty pokażesz ze starałaś się ale cię nie przyjęli
Urząd pracy to pośrednictwo pracy, jeśli rejestrujesz się w takowym urzedzie to chyba jasne, że szukasz pracy. Ich obowiązkiem jest przekazywać oferty osobom poszukującym pracy, a nie szukanie niańki do dziecka.
W gruncie rzeczy pracownicy starają sie pomóc, a słowa: dobra pójdę do pracy,ale niech mi pani znajdzie niańkę są heh dla mnie z lekka nieprzemyślane. Poza tym niańki chyba sie nie rejestrują w urzędach pracy. A pójść na rozmowe kwalifikacyjną z nadzieją, że nie nie dostane tej pracy, tylko po to by Ci z urzędu sie na jakiś czas odczepili (co nie sądzę, bo dopóki nie zgłosisz, ze znalazłaś/eś pracę będą wydzwaniać) jest głupotą. Bo po co komu głowę zawracać. I pracodawca i pośrednik poświęcają swój czas, byś tę pracę znalazł.
cyn_inspiration, a czy nie masz możliwości ubezpieczyć siebie i dziecka u ojca dziecka????Jest taka możliwoś