witam koleżanki
ejustysia przeczytałam posty z wczoraj
ja Ci współczuję. Ja mam taką teściową co najlepiej by mi moje dzieci wychowywała po swojemu i już nie miałam sił się sprzeciwiać że ja i Rafał wychowujemy dzieci i mamy inne zdanie na różne kwestie... Więc urwaliśmy w końcu kontakt z nimi bo mi naubliżali że ja nic nie robię tylko jem i mam tyłek jak krowa
nie wiedzieliśmy wtedy o ciąży a to był z 4 tydzień a nie mam nawet czasu na jedzenie. W dodatku gin się martwi bo powinnam już cokolwiek przytyć a tu lipa - 6 kilo mniej od początku ciąży!!! Nawet nie chciałam ich widzieć na chrzcinach Weroniki i nie przyszli - całe szczęście - ale do kościoła mogli chociaż przyjść albo dać kartkę z życzeniami dla wnuczki przez siostrę Rafała - chrzestną Weroniki... Kurcze, rodziny się nie wybiera...
Swoją drogą Ty się nie przejmuj, skoro Wiktorek chce sam jeść łyżeczką to mu nie broń, bo się zrazi a poza tym dziecko ma prawo do poznawania świata
poza tym ja mu serdecznie gratulację samodzielnych prób
bo to też stresik dla brzdąca
Stawiam
za pół roczku Weronisi i dodaję
bezkofeinowe oczywiście
Byłam w sobotę w szpitalu bo mnie głowa bolała i lekarka kazała przyjść dzisiaj na odpłatne badanie EEG do szpitala
Dzisiaj stwierdziłam że nie pójdę prywatnie na to badanie EEG bo poza tym na ostrym dyżurze badania robią od razu bez oczekiwania i to nieodpłatnie a lekarka myślała że nas nastraszy i może jeszcze tomografię, rezonans i takie tam nam prywatnie zleci bo zobaczyła że Rafał był na maksa przekonany że pójdziemy na to badanie, nawet z tą lekarką gadał ... I ciężko mi było go nastawić że nie idę, mówił że to dla mojego dobra i takie tam a ja : NIE I HU..
I dziś jak Weronika wstała około 6 to nas obudziła i stwierdziłam że pójdę do lekarza neurologa u nas w przychodni (5 osób może się rano zarejestrować a reszta na zapisy - czeka się z pół roku, a ja za pół roku rodzę
) Zarejestrowali mnie bez skierowania, bo powiedziałam że doniosę i doniosłam
przed 8 już byłam zarejestrowana i poszłam po skierowanie. Lekarka miała przyjmować od 8 a przylazła prawie przed 9!!!
i kurcze jeszcze sobie każą za badania płacić... Ze skierowaniem wróciłam do domu bo zarejestrowałam jeszcze Weronikę żeby Rafałowi wypisała L4 opiekę nad dzieckiem, bo przy bólu głowy nie daję rady ani jej dźwigać ani nic
Poszliśmy więc razem do przychodni. Neurolog powiedziała że EEG JEST NIEPOTRZEBNE w moim przypadku!!!
dlatego że tylko przy utracie całkowitej przytomności się to robi a ja nawet nie mdleję tylko łebek boli...
I stwierdziła że mam ucisk na kręgosłupie szyjnym. Kazała masować jakąś robioną cieczą w aptece - jutro odbiór
i kazała ćwiczyć wzmacniać ten kręgosłup szyjny przez takie ćwiczenie że ktoś dłoń kładzie przy moim lewym uchu, a ja siłuję się z tą dłonią pchając głową w prawo, potem przy prawym uchu a raczej skroni
i siłuję się w lewo, to samo jak ktoś kładzie rękę na czole i z tyłu głowy. 15 minut dziennie... Do tego masaże nie samego kręgosłupa szyjnego bo nie wolno tylko tych mięśni po obu stronach kręgosłupa.
Jak to nie pomoże to się pochlastam
Pospałam z godzinkę z Weroniką ale nie wiem czy mi to wyszło na zdrowie bo nie bolała mnie głowa jak się kłądłam ale jak się obudziłam to jak po jakiejś libacji 3dniowej, jak na ciężkim kacu jakimś