Dawno nie zaglądałam, tzn zaglądałam i czytałam aloe brak weny twórczej był... Ostatnio jest u mnie o wiele gorzej jeżeli chodzi o relacje z mężem... Ale nie będe o tym pisać, bo szkoda forum.....
Z moimi maluchami już ok, Krzyś z katarku wyleczony, fika właśnie gołymi nóżkami w leżaczku bo duchota dzisiaj straszna.... Karol - weteran wojenny. Na wczorajszym spacerze zaliczył dwa zdarte kolana, dwie ręce i góza na głowie... Ręce mi opadały przy każdym jego kolejnym upadku. No ale nie wyrzyte dziecko jest więc gdzieś ta jego energia musi mieć ujście...
Samanta normalnie masakra, współczuję serdecnie takiego odsyłania do domu z brzuszkiem już po terminie.... Wiem ze to wykancza psychicznie bo też u mnie tak było, tylko zaparłam się rękami i nogami ze bez dziecka ze szpitala nie wychodzę i na szczęście trafiłam na miłą Panią doktor która poprostu mi w tym pomogła (przy wywoływaniu sama przebiła mi pęcherz płodowy)... Trzymam baaaaaaardzo mocno kciuki żeby coś samo ruszyło w trakcie weekendu i żebyś juz tuliła swoje maleństwo!!!!
I Martalka w szpitalu z malutką.... Normalnie szok.... Też dużo zdrówka dziewczyny wam życzę i żebyście jak najszybciej wyszły do domku!!!!
karo-22, Tobie gratki za 39 tydzien no i czekamy razem z Tobą do poniedziałku


Zmykam do moich małych gołych pytek bo muzyczka w leżaczku chyba przestała mu się już podobać

Miłego dnia wam życzę!!!!
