Witam.
Dziewczynki jestem jestem i u mnie jako tako.
Nie pisałam bo coś osttanio kiepsko ze mną psychicznie i nie chciąłam smęcić...i nie miałam siły nawet doczytać co u WAS i Waszych brzuszków
Męczy mnie już wszystko, najgorsze są momenty jak nogi i kręgosłup odmawiaja posłuszeństwa, i wogóle ciezko mi się oddycha...wtedy muszę dłużej poleżeć zregenerować te siły i jakos ciągnąć dalej.
Odprowadzanie do przedszkola Antosia tez męczy szczególnie że mamy daleko...
wczoraj dowiedzialam sie że panuje u niego w przedszkolu ospa...wystraszyłam się jak niewiem...ja przechodziłam
ale nie chciałabym z jednej strony żeby tak teraz w wakacje sie rozłozył...tymbardziej że babcia ma przyjechać.
a zdrugiej strony on tak kocha to przedszkole, tęskni za kolegami...dzisiaj go nie zaprowadziłam i parę razy mi płakał, był smutny przypominał sobie...
i jak mu to wytłumaczyć
więc znowu dół...
ale tak myslę myślę nad tym i chyba od poniedziałku go zaprowadzę (tu do 22 lipca dzieci chodzą do przedszkola)
jakby miał sie zarazić to byc moze juz sie zaraził, ospa wykluwa się ok 2-3 tygodni...
No i generlanie miewam jakies doły
do tego zaczynam zdawać sobie sprawę ile będziemy mieć wydatków...
już abstrachując od tego że trzeba kupić rzeczy dla Dzidziusia to jeszcze samochód...bo teraz mamy tylko taki służbowy i tam wszyscy sie nie pomieścimy...
oj dużo tego
Martwię się wszystkim, porodem, tym czy przyjedzie babcia we wrześniu ...
jak to będzie jak Antoś i wogóle
Głupol ze mnie.
Marta dziekuję za wiadomość , bardzo mi było miło
Ciesze się że na wizycie u Ciebie wszystko OK...teraz jeszcze będziesz miała USG,
Buziaki WSZYSTKIM!