Hej!
Dziękuję dziewczynki
Pięć lat to już sporo czasu. My ciągle się docieramy
i zdarza się, że nie jest łatwo. Tak to jest jak muszę dzielić się mężem ze sportem
A wiecie, ta nasza impreza z okazji piątej rocznicy w zasadzie nie udała się
Dlaczego? Cała impreza odbywała się na działce, ok. 19.00 babcia chciała zadowolić Maciusia i zgodziła się przewieźć go na bagażniku na rowerze, niestety mały był nieostrożny
i... w czasie jazdy jego nóżka utkwiła między szprychami a metalowym prętem roweru
, ciężko było ją wydostać, nagięliśmy kilka szprych. Maciuś przerażony przez dwie godziny płakał wtulony w moje piersi
, później zasnął. Nie byliśmy na prześwietleniu, nóżka jest zbita, robimy mu na noc kompresy, bo w dzień nie da rady, przecież Maciej bez biegania nie może żyć
. Na szczęście nie boli go, dzisiaj mi to dobitnie oznajmił w czasie kąpieli, że jak skacze, biega i chodzi to nóżka go nie boli, ale jak się jej dotyka to i owszem. Ma potwornego siniaka i pewnie stąd ten ból, na szczęście opuchlizna już zeszła. Najedliśmy się niezłego stracha.I tak świętowaliśmy
Jak mały spał, to było już w porządku, ale niestety to zdarzenie zgasiło całą mają radość.
U nas dziś było dużo chłodniej, ale wiem, że zapowiadają znowu upały.A co u was?
riterko, ty to będziesz obchodzić już szósta rocznicę ślubu, nie??