Julchik, to masz podwójny żal, i o cc i do położnej

Przytulam. Mam nadzieję, że szybko Ci się samopoczucie poprawi, bo przecież nic nie zmieni faktu, że skarb jest przy was, cały i zdrowy...
Nie staraj się robić wszystkiego na tip top. Odpuść sobie dążenie do ideału, nie bój się błędów!!!!!!!!!! Zresztą, co to są błędy w opiece nad dzieckiem?
Co dla jednych jest błędem, dla innych normą, bo każdy ma swoje sposoby na wychowanie, opiekę i pielęgnację. Dlatego rób co ci serducho podpowiada, nie bierz sobie do serca rad miliona doradców. Nikt przecież nie zna dziecka tak jak Ty.
slooowgirl, a spróbuj odciągnąć, owszem. Ale nie podawać tego potem z butelki, ale odciągnąć póki lecą strumienie, bo po chwili przecież szybkość wypływu mleka słabnie, no i wtedy podać pierś dziecku :) Powinno pomóc.
Mi tym razem mleko nie tryska. Ale bywa, że płynie za szybko, i słyszę, że mała nie zdąża łykać. Zabieram jej pierś i dociskam lekko brodawkę pieluszką tetrową. Wypływ spowalnia i daję wtedy znowu małej pierś.
Odciągając nigdy nie odciągniesz tyle mleka ile wyciągnęłoby dziecko. A to prowadzi do powolnego, ale jednak, stopniowego zaniku pokarmu.
A teraz dla nowo upieczonych mam tekst, cytat, który znalazłam gdy urodziłam Bartusia i zrozumiałam, że to nie tylko ja borykam się ze sprzecznymi uczuciami. Mi pomogło zaakceptować swoje uczucia i... już na luzie być mamą :)
"Zmęczenie mieszało się z radością, że nareszcie jesteś.
Byłam dumna i szczęśliwa trzymając Cię w ramionach.
Wtedy myślałam, że dalej będzie już łatwo i prosto.
Jakże się pomyliłam.
Pierwsze dni z Tobą były przepełnione bólem i łzami
bo jestem tylko człowiekiem, ale serce rwało się do miłości.
I tak właśnie zaczęło się nasze wspólne wędrowanie."
ehhh.... nawet dzisiaj płaczę jak to czytam... dla mnie to strasznie wzruszające, takie prawdziwe...
[ Dodano: 2010-07-18, 22:45 ]
Niestety Bartek mnie czasami tak wkurza, że niestety ale wrzeszczę. Bo ile razy można mówić spokojnie?
Przede wszystkim strasznie się nie słucha. Jeszcze mnie, w miarę. Wie, że nie popuszczę.
Ale babcię i prababcię można powiedzieć, olewa. Czasami udaje, że nie słyszy. Nie słucha się. Robi swoje. Ignoruje. Odpowiada bezczelnie.
Także nie drę się na niego za całe zło tego świata, ale za jego zachowania.
Ale prawdą jest też, że nawarstwia się we mnie nerw podczas wielu sytuacji w ciągu tygodnia, różnych, i bywa, że wkurzając się na jakieś bezczelne zachowanie młodego, wyładowuję resztę złości też
Pracuję nad sobą starając się uzywać metod z książki "jak mówić by..." Faber i Mazlish, ale to jest cholernie trudne