Agnies ja tez bym najpierw kredyt splaciła
No więc wczoraj - bylo średnio... Kuba radził sobie niexle, bawił się z dziećmi ladnie, jak babka zaczynała zajęcia to chwię posiedział po czym szedl się czym innym bawić po cichutku
ale póxniej przyszedl chłopiec - no po prostu koszmar krzyczał, piszczał, cąly czas rządził dziieciakami, ganiał i wymyslal zabawy z gier komputerowych (same strzelanki a ma 4 lata), bil, ciagał itp inne dzieci po katach się pochowały a Kuba po prostu idola sobie znalazł! Latał za nim cąły czas, papugował, jak mu tamten przylał to oddał, wrzeszczeli razem... nie wim jak to dalej będzie. Chłopiec ma powiedziane że jak do końca misiąca się nie poprawi to nie będzie mógł dalej chodzić ale co uba uz od niego przejmie przez ten czas to inna sprawa.
W każdym razie Kubuś wrócił wykonczony.
Inna sprawa, ze nie było pedagoga tylko sama właściiwielka prowadziła zajęcia - beznadziejja!! 0 tematu, bez ladu i skladu. 4godizny dziieciiakki prrzeganiały same praktycznie
Nie podobalo mi sie