czesc dziewczyny, ja znowu w swojej sprawie, przepraszam z góry, ale ostatnio brak czasu no a teraz siedze po nocy i glupoty dostaje. Pisalam wam kiedys ze mam chyba jakąś infekcje pochwy czy coś. Trwa to już 2 miesiace, lekarz stwierdzil ze nic nie widzi dal mi jakas masc, nie zadzialalo, poszlam znów dalej twierdzil ze on nic nie widzi i mi nic nie jest ale ze sie uparlam to dal mi globulki dopochwowe i jakąs silniejsza masc - tez to nic nie dalo. Mnie piecze jak nie wiem, swedzi ze najchetniej bym sobie tam wszystko wydrapala malo tego nieraz mi wargi sromowe puchna i sa na nich jakby guzki male, zrobilam badania prywatnie bo skierowania mi dac nie chcial - cos widze po nim ze chyba on mysli ze ja zmyslam
no i szok bo dzis odebralam wyniki - brak jakich kolwiek bakterii czy grzybów wiec zglupialam bo bylam pewna ze cos wykarze, teraz spac nie moge bo mnie swedzi jak nie wiem, dodam ze o higiene oczywiscie dbam, myje sie tylko lactacydem, uzywam wkladek a bielizne to zmieniam teraz już 2 razy dziennie no i nadal nic nie przeszlo - czy któras z was spotakala sie z czyms podobnym, zaczynam sie bac ze to zaszkodzi dziecku, no bo wiadomo wszelkie infekcje moga wywolac poród a tego bym nie chciala poza tym jest to straszny dyskomfort i po 2 miesiacach mam juz serdecznie dosc !!! moze powinnam wykonac jeszcze jakies badania czy cos? no ja juz nie wiem co mam zrobic