No w składzie są oczywiście słodziki...
A ilości to już oczywiście zależą od wlasnych preferencji.
Ja piję w 99% wodę. Kawy nie pijam, bo nie lubię. Herbatę tylko w zimie. A kiedy mam nieprzemożoną ochote na slodycze to wystarczy mała szklanka lajta
Ale generalnie to nie przesadzałabym. A to dlatego, że i tak nie wiemy gdzie, w czym i ile jakiej chemii spozywamy. Przykład: kupiłam na jakąś imprezę soki Caprio. Na pudełku 80 procent powierzchni zajmowal ogromny napis: BEZ KONSERWANTÓW.
Jabłkowy został, pół kartonu, więc go wstawiłam do barku... i o nim zapomniałam. Po dwóch tygodniach go wyciągnęłam, powąchałam - pachnie ładnie, spróbowałam - pycha...
I teraz, nikt mi nie powie, ze tam nie bylo konserwantow... Czysty sok jabłkowy zacząłby fermentować już nastepnego dnia...
Albo na opakowaniach piszą wielkimi literami, ze bez konserwantow, a z tyłu drobnym drukiem, ze konserwantow jest tyle ile pozwalają normy...
Pewnie, ze nie ma po co swiadomie spozywać więcej chemii niż to jest konieczne/potrzebne, tylko trzeba mieć na uwadze też to, ze "zdrowa żywność" i ta "bez konserwantów" to często totalna lipa...
[ Dodano: 2010-08-24, 10:56 ]
Ostatnio nawet w jakimś programie w telewizorze
mówili, ze nie wolno kupowac w dużych marketach papryki i pietruszki, bo te warzywa mają ponad 10cio krotnie przekroczone dawki pestycydów
A skoro te mają to inne też mają...