gabriel mi zasnal pozno, musze go chyba obudzic...
w sobote kuba wroci z naszymi znajomymi-odwioza go do domu, pomyslalam zaraz o mojej fasolce, bo nasi znajomi stracili coreczke w 32tc w polowie czerwca tego roku... moj kuba byl wtedy z nimi jak jechali do szpitala, zostalismy w polsce dzien dluzej, zeby byc na pogrzebie, nie wiem wlasciwie co sie stalo wtedy-nie pytalam, glupio mi bylo, nie moglabym...
jutro jest gin strasznie krotko czynny-tylko 2 godz, ale w czwartek sie przejde zmienic ten termin kontroli, mam prywatne ubezpieczenie wiec nie powinno byc problemu, sprobuje sie wcisnac na poniedzialek...
Nie mowilismy im jeszcze osobiscie, ze sie spodziewamy malenstwa, w ogole tylko kilku osobom powiedzielismy-nie wiem jak szeroko sie wiesci rozniosly i czy juz wiedza, minely dopiero 2 miesiace i wiem, ze Karolinka dalej jest w rozsypce totalnej i jakos tak mi glupio bedzie
jejku, teraz takie stresy egzaminacyjne jeszcze w ciazy-podziwiam
masz racje, wykrec sie dzidziusiem w razie czego-a co! trzeba kozystac poki sie da
[ Dodano: 2010-08-31, 18:12 ]
u nas tez napieta byla... zaloba w domu... ehhh...
w zalobie to zwykle kazdy truchleje jakos... w ogole sama nagle stwierdzilas ze jedziesz z dziecmi do niemiec? nie balas sie?