Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

07 wrz 2010, 10:33

Ejże dziewczyny głowy do góry.

Pruedence, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Wybrałaś i już. A wątpliwości to świadczą o zdrowiu psychicznym.
Pewnie, że trudno zostawić takiego maluszka i pewnie, że obecnie jest to praca dla pracy, ale innego wyjścia nie ma. Bo jaki masz wybór? Przesunąć wszystko w czasie? To bez sensu. Bierz byka za rogi i do przodu. A zobaczysz, że jeszcze będziesz obcinać kupony. Masz szansę robić specjalizację i to taką jak chcesz i co najważniejsze pracować w zawodzie. A w samej pracy się ułoży.

Anitko jestem pod wrażeniem. To już dwa tygodnie? Lecie, leci. Widać, że jak sobie coś postanowisz to doprowadzisz do końca. A pracę znajdziesz. Spokojnie. Lepiej dłużej poszukać i znaleźć coś, bo Ci będzie odpowiadać niż brać byle co i byle jakie.

Co do wynajmu. To dołuje mnie bardzo garaż. Nikt się nie zgłasza. Mieszkanie jeszcze wrzesień i październik a potem też szukamy lokatorów. Mam nadzieję, że z garażem się ktoś w miarę szybko znajdzie. O mieszkaniu nie chcę nawet myśleć.

A jutro idę na pierwsze zajęcia aikido. Ciekawe jak to będzie? Może mi się spodoba. :ico_oczko:
Na angielski na lekcję próbną zapisałam Amisię dopiero na 14 września. Bardzo późno. Zobaczymy jak się Ami spodoba.
Amela moja też ma katar.

A wiadomo coś z Martuunią? Nie wiecie czy jest już we Wrocku. Ze mną się nie kontaktowała, a ponoć miała się wprowadzić we wrześniu do WrocLove, jak niektórzy zapaleńcy mówią o tym mieście.

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

07 wrz 2010, 13:40

Anita- super że już tyle nie palisz, popieram całym sercem :-D

Ela ja idę też w przyszłym tygodniu na tą lekcje pokazową angielskiego, bodajże 15-tego bo w tej filii bliżej mnie dopiero wtedy są terminy.

Byłam dzisiaj w pracy, i ciut mi się humor poprawił bo okazało się, że zamiast na staże idę na oddział i to ten na który najbardziej chciałam, czyli z niemowlakami, teraz mam stresa co do swoich umiejętności bo jednak 10 miesięcy nic nie robiłam oprócz czytania prasy fachowej a to nie to samo co praktyka.

Tosia w przedszkolu podobno płakała, że chce do mamy, normalnie nie wiem co z tym moim dzieckiem, zawsze taka zwarta i odważna :ico_olaboga: Jutro mamy zebranie w przedszkolu, ciekawe co tam będą mówić.

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

08 wrz 2010, 10:27

No widzisz Pruedec. Będzie dobrze. Szybko wszystko sobie przypomnisz. Zobaczysz. I najważniejsze, że nie będzie stagnacji.

Ja nie mogę się zmobilizować do czytania prasy fachowej i do pisania czegokolwiek. W sumie mam wytłumaczenie, że na co mi to? Ani nikt mnie nie sprawdzi, ani z nikim nie porozmawiam i podyskutuję, to i po co się wysilać? Ale prawda jest taka, że gdybym chciała, to bym czytała i pisała. Rozmawiać bym mogła na konferencjach naukowych. A mi szkoda pieniędzy na wyjazdy, czasu na biblioteki, bo w większości tylko tam znajdę literaturę i tyle. Po prostu brak, celu i motywacji jeśli chodzi o mój rozwój naukowy. Mam dr przed nazwiskiem i nawet o tym nie pamiętam.
Druga sprawa, że brak możliwości rozmowy o zagadnieniach fachowych uwstecznia. Bo niby z kim mam rozmawiać? Z Amelką, moim M? Oni nie mają o tym zielonego pojęcia. I tak źle i tak niedobrze. Najgorsze, że ostatnio więcej wiem o rurach phi i przekrojach niż o aktualnych trendach w nauce czy nowych badaniach w dziedzinie akwizycji języka drugiego. Czasem mnie to dołuje, ale widać tak miało być. Brak motywacji w postaci wykonywanej pracy działa w moim przypadku jak równia pochyła.
A cały ten wywód wynika po prostu z tego, że naprawdę Ci zazdroszczę możliwości pójścia wybraną przez Ciebie droga zawodową. Zazdroszczę pozytywnie.

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

08 wrz 2010, 13:19

Ela z tym mobilizowaniem się to prawda, jak człowiek nie może wykorzystać wiedzy to mu się nawet nie chce jej przyswajać, stąd moje obawy bo szumnie napisałam, że czytałam prasę fachową ale siedząc z dziećmi to było 1-2 czasopisma miesięcznie, głownie przeglądy aktualnych badań i nowe wytyczne, ale jak się tego w praktyce nie używa to zaraz ucieka z głowy.Ostatnio doszło do tego ze musiałam sobie dawki podstawowych leków poprzypominać bo nie używając zapomniałam.

Dzisiaj byłam w zusie złożyć wniosek o druczki cobym mogła zwolnienia wypisywać i w sumie brakuje mi tylko latarki bo gdzieś swoją zapodziałam i nie mogę jej za chiny znaleźć, a była taka lepsiejsza za dwie stówy i mi żal bo teraz mnie na taką nie stać.

Tosia dzisiaj lepiej, wyszła zadowolona z przedszkola i opowiadała z kim i w co się bawiła, trochę mnie denerwuje, że one z nimi na pole nie wychodzą jak tylko troszke zachmurzone, teraz taka pora roku że zawsze będzie chłodzik, wiaterek itp, a jak będę ją odbierac o 16 i będzie już ciemno w zimie to na pewno z nią nie pójdę popołudniu.

Już pierwsza dziewczynka jest w Tosi grupie chora :ico_szoking: szybko.

79anita
Obywatel Tik-taka
Obywatel Tik-taka
Posty: 909
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:55

08 wrz 2010, 20:57

Witajcie.
Oj nie chcę panikować ale u Kacpra w grupie też podobno nie było dzisiaj sporo dzieci a Kacper jakiś wydawał mi się niewyraźny poza tym już spi co też jest dziwne. Mam nadzeje że panikuje bo tak się cieszyłam że w tym roku ani razu mi nie chorował a tu pierwszy tydzień w przedszkolu dopiero mija :ico_olaboga:
Ja się chwale że dalej nie pale trzymam się dzielnie biorąć pod uwage że pozwoliłam sobie wczoraj na kawke z palaczkami :ico_oczko: Na konto tego mojego nie palenia pozwoliłam sobie kupić kozaki :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

09 wrz 2010, 11:20

ANita- Kozaki super wybór :ico_brawa_01:

Ja byłam wczoraj na zebraniu, uczucia mam mieszane, sama nauczycielka Tosi wydaje się być sympatyczna i w miarę zorganizowana, rodzice też w miarę zborni, ale dyrektorka zrobiła na mnie nie fajne wrażenie, dużo wymaga a sama średnio się stara bo w tym przedszkolu wszystko jest dodatkowo płatne, angielski, rytmika, nawet przybory plastyczne musieliśmy się skrzyknąć z rodzicami żeby dzieci miały większy wybór, a mam porównanie z przedszkolem gdzie chodzi syn mojej przyjaciółki, też publiczne, ale ich dyrektorka potrafi sobie zorganizować sponsoring i u niej płaci się na wszystko 50zł na rok, a mnie wyszło 200zł na semestr dodatkowo do podstawy. Niby to nie fortuna ale jednak troszkę mnie to denerwuje. Idę we wtorek na zebranie rady przedszkola z dyrektorką w wąskim gronie to się zorientuję czemu tak jest.

Tosia ponoć jak już zostanie to ładnie się bawi i nie płacze, strasznie przeżywa tylko rannne wstawanie i rozstanie, a od poniedziałku będzie musiała zostawać spać przynajmniej trzy dni w tygodniu bo przy tych korkach to będe mogła ją odberac dopiero 15.30-16.

79anita
Obywatel Tik-taka
Obywatel Tik-taka
Posty: 909
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:55

09 wrz 2010, 13:26

Witam.
Ja też musiałam kupić Kacprowi kredki piórnik plasteline papier ryze więc to chyba normalne. A to jest i tak nic przy koleżance która miała całą litanie przyborów.
Kacper został dzisiaj w domu. W nocy miał 38 byłam u lekarza niby nic mu nie jest goraczki nie ma gardło uszy ok wiec nie wiem od czego... Poczekamy dzisiaj tak nie wiem co robić jutro jak nic się w nocy nie bedzie działo.

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

10 wrz 2010, 11:35

Amelce katar przeszedł. Dzisiaj się obudziła już bez. Tak więc może odchorowała, co miała odchorować w żłobku.
Wczoraj było zebranie z rodzicami. Ja nie mogłam pójść, tak więc poszedł mój M. Wyobraźcie sobie, że trwało od 17 do 19 :ico_szoking:
Także mam listę zakupów do przedszkola i w przyszłym tygodniu ją zrealizuję. Jest trochę tych rzeczy, bo blok taki, taki nawet pędzel do malowania. Muszę dokupić jeszcze kubek i pastę do zębów Amelce.

A ja byłam na lekcji próbnej Aikido i muszę powiedzieć, że super sprawa. Jeśli dzisiaj się wyrobię się z robotą, to się zapiszę od dzisiaj na regularne zajęcia. Jeśli nie, to zacznę chodzić od poniedziałku. Fajna sprawa. Niby sztuka walki, ale tak naprawdę to zajęcia ruchowe ogólnorozwojowe połączone z medytacją. Na pierwszych fikałam koziołki w przód i tył i robiłam szpagaty. Ciekawe, że się odważyłam, ale na naukę nigdy za późno. A grunt, że mi się podobało i lepiej się czuję. Co prawda trochę mną porzucali, ale co tam. W końcu ja też rzuciłam 90 kilogramami chłopa. A trening taki, że wszystko mnie boli, bo tak się rozciągnęłam. W końcu szpagatu nie robiłam od jakiegoś roku.
Fajny był wstęp, kiedy przychodzi pan trener i pyta czy coś ćwiczyłam- chodziło mu o sztuki walki. A ja mówię, że tak
- bella dance.
- że co? Co to jest? - Myślał pewnie, że jakieś nieznane mu karate. A ja:
- profesjonalny arabski taniec brzucha. - Facet zgłupiał. Patrzył na mnie, jak na cudaka. Bo była cudakiem. Przyszłam na zajęcia w różowych klapkach z kwiatuszkami, a tam same chłopy. Ale fakt, że kondycyjnie im nie ustępowałam i jeśli chodziło o pracę nóg i mięśni brzucha, to biłam chłopów na głowę. Tylko niestety są 3 panie na zajęciach i reszta to same chłopy. Z tych pań to ja zupełnie zielona, dwunastoletnia panienka, z którą nikt nie chce ćwiczyć, bo to takie wątłe i kobita, przed którą uciekają wszyscy panowie, bo taka zawzięta. Miałam zaszczyt ćwiczyć ze wszystkimi paniami i kilkoma panami. Z panami jest lepiej, bo zdają sobie sprawę z tego, że są silniejsi fizycznie i jakoś tak podchodzą delikatnie do kobiety. Baby nie miały skrupułów wobec mnie.
Mam nadzieję, że uda mi się dzisiaj pójść na zajęcia. Penie mi się znudzi szybko (tak jak taniec brzucha), ale co tam. Trzeba wszystkiego spróbować w życiu.

sylwia77
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 204
Rejestracja: 21 mar 2007, 22:31

13 wrz 2010, 22:30

Hej dziewczyny,

Mój Patryk dopiero 6 wrzesnia poszedl do przedszkola bo nas nie było.
Dramat był straszny. Płakał i nie chciał mnie puścić. Pani wzięła go na siłe.
Z każdym dniem było lepiej a dzisiaj znowu dramat z rana. Po południu już było lepiej.

My musimy go zostawiać na cały dzień bo nie ma kto go odbierać wcześniej.

Ania u nas też trzeba kupić kredki, zeszyty i inne przybory i obawiam się że w większości przedszkoli tak jest.

Po tygodniu chodzenia już widzę dużą przewagę przedszkola państwowego nad prywatnym. U Patryka w prywatnym było tak marne jedzenie, że dziecko głodne wracało. I jeszcze 1 000 zł co miesiąc musiałam płacić.

W państwowym ma dwa dania na obiad. I nawet jak nie lubi zupy to je drugie danie. W prywatnym zupa była 3 dni w tygodniu a 2 dni inne danie.
Bardzo skromne menu.

Poza tym teraz ma łazienkę dostosowana do swojego rozmiaru. Prywatne było w domku jednorodzinnym przerobionym na przedszkole i była normalna toaleta.

On się tak cieszy z tych kibelków, że podobno cały czas chodzi myć ręce. :ico_haha_01:

U nas na szczęscie nie ma nawet najmniejszego katarku.

Anita bardzo się cieszę, że jesteś taka dzielna. Trzymam kciuki za Ciebie.

U Patryka w przedszkolu jak nie pada to wychodzą na dwór z dziećmi. Jak pada to mają salę gimnastyczną i tam szaleją.

Jak na razie jesteśmy bardzo zadowoleni z przejścia do państwowego.

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

14 wrz 2010, 12:30

Myśmy też dostali listę zakupów i jutro się wybieram, by je zrobić. Lista długa, ale ponoć wyprawki, tak jak piszesz Sylwia, to norma.
Nam dochodzi jeszcze opłata za rytmikę.

My dzisiaj z Amelką jedziemy na angielski. Najbardziej jestem zła, że autobusem, bo samochód znowu w warsztacie. Wczoraj znowu zrobiłam mojemu M awanturę o tego grata. Rany chłopy są czasem takie ciemne, że ręce opadają. Do niego nie dochodzi, że to złom. efekt dzisiaj zawiozłam to auto do warsztatu. Dodam znowu.
Za to w warsztacie mój maż uciekł, a ja wyrzucałam swoje żale mechanikowi. A jak mnie się zapytał, gdzie jest mąż, to się zaczęłam drzeć na niego, że co to znaczy. Niech porozmawia z kobietą o tej jeżdżącej trumnie na kółkach. A poza tym, skoro jest fachowcem, to niech powie temu mojemu chłopu, że to auto jest w stanie agonalnym i po prostu reanimują ciągle trupa. Facet się nic nie odezwał, a mój przyszedł i się temu żali, że on ma tak codziennie. A ja na to, że jakby tyłek powoził w tym gracie, to może by zrozumiał o czym mówię. ale nie, on nie sam w super wypasionym, a mi każe jeździć trupem. I może dojdzie wreszcie do niego, ze czas zmienić auto, bo to jest zagrożeniem dla ruchu i dla mnie, a przede wszystkim dla dziecka.
Mechanik na to, że mąż po prostu kocha stare auta.
A ja na to, że mam to gdzieś, co on kocha. A jak tak bardzo kocha, to niech zamieszka ze złomem i sobie poszłam.
Byli naprawdę skonfudowani, ale mnie po prostu brak siły. Nie jestem w stanie wytłumaczyć temu mojemu chłopu, że czas na zmianę auta. Ręce opadają.

Czasem myślę, że faceci to niższy ograniczony umysłowo gatunek, który nadaje się tylko do zarabiania pieniędzy i na wojnę. :ico_zly:

Wróć do „Przedszkolaczki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość