barbara123, tak, ok. W środę tylko miała przeerwę, w czwartek już poszła. Już po kryzysie,bałam się że znów będzie kryzysowa sytuacja, ale nie, poszła do pani i zaczęla opowiadać jak to spadła ze schodów. A pani mówiła, ze wtedy we wtorek to Młodą w przedszkolu roznosiło, wszędzie ją było pełno, no i efektownie dzień zakończyła. Podobno w przedszkolu rządzi. Ale jak to pani powiedziała jest bardzo fajna i nie dokucza innym dzieciom. A że Aruś i ona to ogień i woda. Aruś cichy nieśmiały, a ta artystka nic się nie krępuje. To jest fakt są zupełnie różni, Ala ma charakter chłopaczycy, a Aruś jest delikatny i wrazliwy. I o to się boję bo w dzisiejszych czasach nie jest to zaleta... Jak on sobie poradzi w świecie gdzie liczą się silne łokcie i cwaniactwo?? Bo Ala to tak, ona jak nie załatwi sobie czegoś krzykiem to uzyska to uśmiechem i przymilaniem.
No i muszę Alę też pochwalić drugą wizytą u dentysty. NIC nie płakała, siedziała grzecznie z otwrtą buzią i leczyła ząbek który juz miał nerw na wierzchu i już nieraz płakała że ja boli. Ale jest już zaplombowany i zostało jeszcze 2 ząbki

. Dentysta mówi, że wszystkim chwali się że ma taką małą dzielną pacjentkę. Aruś też miał gdzieś tyle jak pierwszy raz był i też był dzielny.