gaga chyba sie troche zapedzilas
a Uk znasz z tv i opowiadan
widocznie ty i twoje kolezanki trafily na samych uczciwych porzadnych lekarzy. mi zarowno w pierwszej jak i w drugiej ciazy wciskali recepty w PL, ale ze prowadzilam ciaze w uk to tam wiedzialam, ze sa one zbedne bo nic sie nie dzieje
w uk nie znalezli niczego niepokojacego
dziwne nie?
tymbardziej ze moje samopoczucie. intensywne zycie potwierdzily fakty
a w PL juz chcieli mnie do szpitala ladowac w pierwszej ciazy.,bo szyjka sie skraca. w 28 tyg
dlatego nie wierza w kazda konieczna hospitalixzacje tutaj. czy lezenie. leczenie farmaakologiczne czy te wspomniane krazki
chcialam pocieszyc Agnieszke, ze to wcale nie swiadczy ze jest b zle. ale zaszkodzic tez przeciez nie powinno
a urodzilam w 41 tyg
wiec widac racji nie mieli
co prawda nie powinnaam moze sie udzielac teraz. skoro jeszcze jestem w ciazy i nie wiem jak siee ona skonczy... ale poki co nie narzekam
i wiem ze nic niepokojacego sie nie dzieje
i widac musze zmienic gina
skoro moj "wymysla"
a poza tym siedze troche na forach od 3 lat i czytam co sie dzieje w PL
leki krazki to norma
ja wiem, ze to czasami jest niezbedne.rozumiem to. ze walcza o kazdy plod. i to sie ceni
ale ja pisze o przypadkach kiedy przesadzaja. a takich tez niemalo
ale ile jest dziewczyn ktore sa niepotrzebnie stresowane i narazane?
nawet sobie sprawy nie zdajesz...
ale szkoda dysskutowac
jak sie ma praktyke tylko w jednym kraju
ja mam glownie porownanie na wlasnej skorze,jaa jednej ciazy a dwoch opiniach. z ktorych niestey ta angielska. ktora jest wg ciebie do niczego wlasnie sie sprawdzila a nie oceniam opieki tylko na podstawie tego co mowia inni albo co wyczytalam.
no i nie wiem czy potrzebnie sie udzielalam
spokojnej bezstresowej ciazy wam zycze!