Dzień dobry
wpadlam do was z a tu taka historia. Od razu przypomniala mi się historia mojej kuzynki. Wpadła jako nastolatka i tez chciala cos zrobić z tą ciążą, robila różne dziwne rzeczy żeby poronić ale dziecko było na tyle uparte, ze się nie dało. Po pewnym czesie dotarlo do niej że musi urodzic wiec postanowila zostawic w szpitalu. Urodziła i za żadne skarby nie chciala oddać. Pokochała małego od pierwszego wejrzenia. Teraz jest szczęśliwż 21-letnią mężatką z trójką dzieci. Czy zmądrzała? raczej watpię, ale dzieci żyją i maja pelną rodzinę - przynajmniej młodsza dwójka.
Miluśka, wariata nie znam, ale moge popytac w moim towarzystwie "wapniaków" to pewnie wiedza o kogo chodzi hihi a nóż widelec to kolega z podworka albo ze szkoły