Dziewczyny w zasadzie mam do was pytanie. Powiedzcie mi jak wyglądają np wasze wakacje.
Ja w przyszłości na pewno chciałabym kupić kociaka, choć moj T nie przepada za nimi i wolałby psa jednak ja uwielbiam koty i poniekąd nie wymagają od właściciela choćby codziennego wychodzenia rano więc obowiązki się zmniejszają
My jak jechaliśmy na 1 wakacje, kiedy już kotek był z nami to oddalismy go na ten czas teściowej. Jednak więcej nie chciałabym tego robić, chociażby z tego względu, że szwagierka boi się kotów i siedział on zamknięty w jednym pokoju sam
Później urodziła się Zuzia więc nie byliśmy nigdzie a teraz tylko parodniowy wypad a kotek został w domu z babcią (bo chwilowo z babcią mieszkamy).
Wiem, że gdybym zdecydowała się znów, to mieszkając w bolku, kot nie będzie wychodził sam i to jest pewne. Do babci go nie oddam na wakacje bo raz ze ma ona 85 lat i ucieknie jej przez najmniejszą szparę a dwa tu ciągle przychodzą "pielgrzymki' ciotek więc daję uciąć rękę, że ktoś by go wypuścił.
Do moich rodziców też nie mogłabym bo mają psa i też mieszkają w bloku, a piesek jest mało tolerancyjny więc przyjaźni zakładam, że nie będzie.
Więc brać kociaka ze sobą? Np. na morze?
To jedyna moja wątpliwość. Nie wiem po prostu jak to zorganizować. Z pewnością właściciele kotów jakoś sobie radzą ale ja nie mam pomysłu
Plany są odległe bynajmniej dla mojego T
[ Dodano: 2010-11-07, 10:13 ]
A i tak sobie pomyślałam, choć nie wiem czy to byłoby w porządku, ale zostawienie kociaka w domu i żeby ktoś kilka razy dziennie do niego zaglądał - np. moja siostra
[ Dodano: 2010-11-07, 10:13 ]
A i tak sobie pomyślałam, choć nie wiem czy to byłoby w porządku, ale zostawienie kociaka w domu i żeby ktoś kilka razy dziennie do niego zaglądał - np. moja siostra