U nas ze śniegiem nie ma problemu, więc na pewno się w sanki zaopatrzymy, podobno po siostrze męża dostaniemy, ale najpierw muszę je zobaczyć, bo brat R. mówił, że coś z nimi nie tak, wtedy kupimy nowe.
anusiek, jak widać wszyscy faceci mają dziwne zachowania jak się dziecko pojawi w ich życiu. Odnośnie spacerów w deszcz, ja jak pada, to odpuszczam sobie spacery, ale może jednak warto wychodzić, bo niestety coraz częściej mokro za oknem, więc bym ciągle z nią siedziała w domu, a to na pewno na odporność dobrze nie wpłynie. Cóż muszę się chyba w kurtkę z kapturem zaopatrzyć
Shiva, wszystkiego naj dla Justysi
geheimnis, Wiki też ciągle wstaje w nocy, wprawdzie nie daję jej już butli, ale bez smoczka ani rusz. W dodatku mam podobnie jak dorota, gdy się przebudzę, to od razu idę sprawdzić czy przykryta, czy nie wystają jej nóżki między szczebelkami, czy ciepłe łapki ma... ehhh... czasem ją tym budzę
A ostatnio nauczyłam ją, że koło 3-4 w nocy biorę ją do łózka, sama jestem na siebie zła, bo ona się teraz tego domaga
Wiki kanapki podjada od lipca jakoś, ale niestety sama ją karmię, bo ona od razu wszystko do buzi wciska, na kawałeczki kroić też próbowałam, to bawi się tym i rzuca po mieszkaniu. Niezdyscyplinowana
Dopiero dochodzi 14, a ja już jestem tak zmęczona, że najchętniej poszłabym spać. Wróciłyśmy przed chwilą ze spaceru, brzydko za oknem, zimno i dżdżysto. Wiki teraz śpi. Obiadek już zjadła przed spacerem. Teraz wszystko przez tą zmianę czasu przesunięte, Wiki domaga się już koło 12 jedzenia, mogę jej oczywiście dać jakiś owoc, bułkę, jogurt, itp., ale wtedy nie chce mi jeść obiadu, więc wolę już taki układ. W ogóle to jestem przeszczęśliwa, że Wiki tak ładnie je ostatnio. Co bym jej nie dała, to je ze smakiem, a cieszę się tym bardziej, że sama jej gotuję