Wreszcie postanowiłam tu zabłąkać się na chwilkę i dołączyć swoje żale... Chociaż w sumie nie jest tak źle. Bywało gorzej, jak mieszkałam z bratem i jego żoną...Kaplica
A teraz oni mieszkaja w Warszawie, widujemy się raz w miesiącu i nawet umiem z bratowa rozmawiać spokojnie. Chociaż jak widzę, jak ona zajmuje się swoim dzieckiem ,to sa momenty, że wychodzę, bo nie mogę wytrzymać. Ja może nie mam jeszcze własnego bobaska, ale pół życia spędziłam niańcząc wszystkie w koło i wkurza mnie, jak ktoś nie słucha dobrych rad. Ale jak nie słucha, to wreszcie dałam luz. Niech robi swoje, nie wtrącam się.
Poza tym mieszkamy z moimi rodzicami, my u góry, oni na dole i jest na razie super! nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Opłaty udaje nam się sensownie dzielić, z jedzeniem też nie ma rpoblemu. Sielanka... I oby tak dalej!
No, ale jakbym miała z teściami mieszkać, to byłaby wieczna wojna!!!
Bo moja teściowa należy do ludzi, którzy uwielbiają kogoś na siłę. I tym sposobem zraża mnie do siebie. Na szczęście mieszkają w Hamburgu i widujemy się baaaaaaaaaardzo rzadko, ale uwielbia sterować swoim synusiem (a moim mężusiem), który nie umie się jej sprzeciwić. Nie wiem, jak ja to czasem wytrzymuję, ale jeszcze wytrzymuję! Wkurza mnie, bo gromadzi wyprawkę dla naszego Groszka... No cieszę się też, bo ominie nas trochę wydatków, ale krew mnei zalewa, że nie moge nawet zdecywoać o kolorze pościeli, kocyka i butelkach... Tylko raz zapytała, jakie kosmetyki kupić (jej plus).Ale tak to mnie osłabia normalnie... Rozumiem, że się cieszy i chce dobrze, ale bez przesady!!! Moja mama też się cieszy, al enie dostaje kora i nie ubiega mnie w niczym. Nie pyta o nic i nie namawia do niczego. Kupują wózek, ale to my wybieramy model i kolor. I mimo to, że mojej mamie podoba sie co innego, to daje mi wolną rękę. No i to ja rozumiem....
A gorsza od teściowej jest moja szwagierka!!!
Miałam tą wątpliwą przyjemność mieszkania z nią. W sumie wytrzymała miesiąc, potem zmusiła mnie do kapitulacji. Okazało się, że grzebała w moich rzeczach, czytała listy itp. A potem jeszcze zrobiła z siebie ofiarę i miała taki tupet, żeby poskarżyć się, że ja w liście do kupla o niej źle pisałam!!!Rozumie to ktoś???Bo ja do tej pory nie kumam, to szczyt bezczalności w ogóle! Teraz się unikamy. Na szczęście nie musimy się spotykać. Straszne, jak można byc takim człowiekiem?