Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

28 mar 2007, 11:23

Delicjo :ico_oczko: dasz radę. Mieszkanie z tesciami jest czasem koniecznością i trudno trzeba wytrzymać, ale naprawdę dziewczyny przecież to nie ca całe życie. W ciąży drażni wszystko, zwłaszcza rodzina i ich rady. Jednak trzeba być silnym, zwłaszcza teraz za dwoje. Wiem, że możecie powiedzieć, że łatwo mówić, ale i tak trzymam za was kciuki.
Moja teściowa jest pediatrą, czasem to naprawdę przeszkadza, bo wszystko wie lepiej ode mnie i do tego ma na to dowóc w postaci dyplomu :-D ale jest też wspaniałą kobietą, która się nie narzuca i bardzo dużo ma w sobie mądrości życiowej, jednak nie chciałabym z nią mieszkać, a propozycje takie padają przeciętnie co miesiąc. Czasem brakuje już argumentów i nawet nie chce nam się tłumaczyć.

[ Dodano: 2007-03-28 ]
A i wiesz co, nie słuchaj jej. Po prostu słuchawki na uszy i niech się wyśmiewa, a Ty rób swoje, bo wiesz lepiej.

Awatar użytkownika
Blanka26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3583
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:37

28 mar 2007, 11:34

wiem Yvone tak postanowiłam robić :-D i chociaż to może troszkę wredne z mojej strony ale nie mam innego wyjścia. ja nie mogę się denerwować :ico_nienie:

Awatar użytkownika
-indigo-
Jestem najmądrzejszy na forum!
Jestem najmądrzejszy na forum!
Posty: 1514
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:20

28 mar 2007, 12:39

My z mężem mieszkamy z jego babcią. Tu jest niestety konflikt pokoleń. Ale tak naprawdę to nie narzekam, bo ona się nie wtrąca w nasze zycie a to jest najważniejsze. Denerwują mnie tylko takie jej pewne cechy ( delikatnie mówiąc ma problem z zachowaniem czystości), no ale babcia prawie 80 na karku więc zaciskam zęby i robię swoje.

Moja rodzinka najbliższa jest przekochana. Ale zawsze miałam problem z dziadkem i siostrą mojego ojca. Oni wiecznie mi źle wróżyli. Jak czaczęłam liceum i poznałam chłopaka to juz miałam przestać się uczyc. Skończyłam liceum. Wyjechałam na studia i zamieszkałam zchłopakiem to juz mi wróżyli, że nie skończe i zajdę w ciążę. No i w ogóle jak moja mama mogła pozwolić na mieszkanie bez ślubu i ten cały wyjazd??
Ach...a ja na przekór wszystkim skończyłam te studia, poznałam męża, znalazłam pracę, mam mieszkanie i teraz spodziewam się dziecka. Aż ich skręca, że tak fajnie wszystko się układa.
Nie wiem jak tak bliska rodzina zawsze może życzyć mi jak najgorzej.... to przykre.
Ale olałam to i żyję swoim życiem i jestem szczęśliwsza niż oni wszyscy razem wzięci.

Awatar użytkownika
kasia1983
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2032
Rejestracja: 13 mar 2007, 10:20

28 mar 2007, 13:41

ehhh kochane w każdej rodzinie są kłopoty tylko ze mój problem polega na tym że ja to już nawet chyba nie chcę się pogodzić i mimo że jest mi ciężko nie chcę tego naprawiać bo to i tak było by chwilowe. Teraz kiedy zalożylam swoją rodzine wiem jak powinna zachowywać się "prawdziwa" mama i babcia a moja mama nawet w 1% nie spełnia tych wymogów a przecież ona ma juz ponad 50 lat więc się nie zmieni

Awatar użytkownika
mama_Dominika
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 545
Rejestracja: 10 mar 2007, 20:04

28 mar 2007, 13:50

Kasia szkoda że cały czas tak się zamęczas stresując się tym konfliktem z mamą, u mnie na szczęście z teściami się unormowało, swojego czasu pisałam o mega konflikcie z nimi, prawie dwa miesięce się tak przejmowałam że nie wiem czy te przedwczesne skurcze nie były związane z tym stresem.
Qrcze nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania z teściami czy nawet moimi rodzicami, choć bardzo ich kocham, to wolę jednak spotykać się z jednymi i drugimi od czasu do czasu.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2007, 13:52 przez mama_Dominika, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zbora
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 106
Rejestracja: 22 mar 2007, 12:31

28 mar 2007, 13:51

Wreszcie postanowiłam tu zabłąkać się na chwilkę i dołączyć swoje żale... Chociaż w sumie nie jest tak źle. Bywało gorzej, jak mieszkałam z bratem i jego żoną...Kaplica :ico_olaboga:
A teraz oni mieszkaja w Warszawie, widujemy się raz w miesiącu i nawet umiem z bratowa rozmawiać spokojnie. Chociaż jak widzę, jak ona zajmuje się swoim dzieckiem ,to sa momenty, że wychodzę, bo nie mogę wytrzymać. Ja może nie mam jeszcze własnego bobaska, ale pół życia spędziłam niańcząc wszystkie w koło i wkurza mnie, jak ktoś nie słucha dobrych rad. Ale jak nie słucha, to wreszcie dałam luz. Niech robi swoje, nie wtrącam się.
Poza tym mieszkamy z moimi rodzicami, my u góry, oni na dole i jest na razie super! nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Opłaty udaje nam się sensownie dzielić, z jedzeniem też nie ma rpoblemu. Sielanka... I oby tak dalej!
No, ale jakbym miała z teściami mieszkać, to byłaby wieczna wojna!!! :ico_zly: Bo moja teściowa należy do ludzi, którzy uwielbiają kogoś na siłę. I tym sposobem zraża mnie do siebie. Na szczęście mieszkają w Hamburgu i widujemy się baaaaaaaaaardzo rzadko, ale uwielbia sterować swoim synusiem (a moim mężusiem), który nie umie się jej sprzeciwić. Nie wiem, jak ja to czasem wytrzymuję, ale jeszcze wytrzymuję! Wkurza mnie, bo gromadzi wyprawkę dla naszego Groszka... No cieszę się też, bo ominie nas trochę wydatków, ale krew mnei zalewa, że nie moge nawet zdecywoać o kolorze pościeli, kocyka i butelkach... Tylko raz zapytała, jakie kosmetyki kupić (jej plus).Ale tak to mnie osłabia normalnie... Rozumiem, że się cieszy i chce dobrze, ale bez przesady!!! Moja mama też się cieszy, al enie dostaje kora i nie ubiega mnie w niczym. Nie pyta o nic i nie namawia do niczego. Kupują wózek, ale to my wybieramy model i kolor. I mimo to, że mojej mamie podoba sie co innego, to daje mi wolną rękę. No i to ja rozumiem....
A gorsza od teściowej jest moja szwagierka!!! :evilbat: Miałam tą wątpliwą przyjemność mieszkania z nią. W sumie wytrzymała miesiąc, potem zmusiła mnie do kapitulacji. Okazało się, że grzebała w moich rzeczach, czytała listy itp. A potem jeszcze zrobiła z siebie ofiarę i miała taki tupet, żeby poskarżyć się, że ja w liście do kupla o niej źle pisałam!!!Rozumie to ktoś???Bo ja do tej pory nie kumam, to szczyt bezczalności w ogóle! Teraz się unikamy. Na szczęście nie musimy się spotykać. Straszne, jak można byc takim człowiekiem? :ico_szoking:

Awatar użytkownika
Kinga_łódź
4000 - letni staruszek
Posty: 4985
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:50

28 mar 2007, 14:01

Ja teraz na szczęście nie mam konfliktu z nikim z rodziny :ico_brawa_01: Kiedyś były ostre kłótnie z tatą, ale teraz jest super. Mieszkamy sobie z mężusiem sami, jak mamy ochotę odwiedzić rodziców to odwiedzamy jak Oni chcą nas odwiedzić to też odwiedzają i jest miło sympatycznie :ico_brawa_01:
Jedynie złe stosunki mam z szefem (kiedyś były świetne), ale na szczęście siedzę na zwolnionku i nie muszę na niego patrzeć, a jak umowa się skończy to powiem mu good bye

Awatar użytkownika
Ewcik
4000 - letni staruszek
Posty: 4042
Rejestracja: 09 mar 2007, 10:28

28 mar 2007, 14:03

mama_Dominika pisze:Qrcze nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania z teściami czy nawet moimi rodzicami, choć bardzo ich kocham, to wolę jednak spotykać się z jednymi i drugimi od czasu do czasu.

ja też sobie nie wyobrażam mimo że mamy taką możliwość. Teściowie mieszkają na wsi i mają duży dom (300m). Teraz remontują poddasze. Okolica jest super, blisko do lasu, świeże powietrze idealne miejsce do wychowywania dziecka. Nie to co Wrocław. Jednak Postanowiliśmy z Mariuszem że wolimy zapłacić i mieszkać samemu (czyt. ze szwagierkę). Prwadopodobnie teściowa dorzucałaby zawsze swoje trzy grosze, więc lepiej unikać konfliktów.

Awatar użytkownika
Kinga_łódź
4000 - letni staruszek
Posty: 4985
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:50

28 mar 2007, 14:12

Nie ma to jak samemu, wiekszy wydatek ale przynajmniej święty spokój :ico_brawa_01:

Awatar użytkownika
mama_Dominika
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 545
Rejestracja: 10 mar 2007, 20:04

28 mar 2007, 14:15

Też tak myślę... :-D :-D

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość