Pozwólcie że i ja się wtrącę;)
Osobiście uważam, że pieluchy, chusteczki to bardzo dobry pomysł, wiadomo, że wówczas jako prezent nie kupuje się "no name", tylko jakieś lepsze, a pampers, huggis, czy nawet happy są bardzo dobre. Ja tez na moich dzieciach nie "testowałam" po prostu kupowałam takie jakie były w promocji
![:-D](./images/smilies/002.gif)
,oczywiście gdyby coś się działo to bym takich czy innych nie uzywała, ale przeżyły, a gdy trafiło się odparzenie cudowny okazał się sudokrem(też dobra rzecz na prezent!). Tak samo chusteczki, te rzeczy idą jak woda przy noworodku. Sama dostałam kilka paczek i byłam baaardzo zadowolona, a z ciuszków, cóż, niektóre zarówno synek jak i córcia mieli 1 raz na sobie, a mam ze 2 ciuszki co ich wogóle nie zdążyłam założyć
![n :ico_placzek:](./images/smilies/xx_placzek.gif)
Zabawki, no fajne, ale gdy przy 10 maskotce musisz się cieszyć to, hm... Mnie przydały się również kosmetyki dla dzieci typu oliwka, żel do mycia. Choć Aruś dostał oliwkę Johnnsona i okazało się że go uczula, ale to nie szkodzi , ja ją zużyłam
![:-D](./images/smilies/002.gif)
.