Moja mama właśnie za bardzo chciała się wczuć w rolę babci ale szybko jej to wybiłam z głowy
jednak "dobre rady" dostaję po dziś dzień
oj, ja tez.. tylko juz teraz nie sa mi az tak przydatne, bo sama wiem co i jak
no a jesli chodzi o czas po porodzie blizniaczek to w nocy musialam sobie radzic sama, bo "noc jest do spania" - slowa innych domownikow, wiec nikt nie wstawal...
a za dnia az tak zle nie bylo, no i mieszkajac z mama i babcia sprzatac i gotowac nie musialam, ale wkurzaly mnie teksty, ze za lekko dziewczynki ubralam czy cos...
raz jechalam z miasta i babcia wyszykowala dziewczyny i przyjechaly mnie odebrac na przystanek...
maj... chyba ze 25 stopni, a male w polarach, cieplych czapkach i przykryte takim grubym kocem
jak to zobaczylam to myslalam, ze ze skory wyjde
a one biedne cale spocone, glowki przegrzane, no masakra... odrazu je porozbieralam, bo pamietam, ze ja sama szlam w japonkach i krotkim rekawku...
[ Dodano: 2010-12-11, 11:22 ]
a jesli chodzi o kopniaczki to u nas dzidzia jest bardzo aktywna i za dnia, jak i w nocy...
i dostaje naprawde w rozne miejsca... raz z prawej, raz z lewej, albo wlasnie tak calkiem niziutko...
no i dzisiaj znowu mi sie snilo, ze urodzilam synka