
wczoraj chodziło stado kuropatw. tak fajnie truchtały a ja je dokarmiałam chlebkiem ze sniadania.
a w nocy chodziła kuna (?) albo coś takiego podobnego.
niestety nie miałam jej co rzucić. ale fajnie jest popatrzeć.
podobno czasami chodzą też sarny ale jeszcze ich nie widziałam.
niedaleko szpitala są działki i to pewnie dlatego.
