Witam zimowo
dziś fatalnie jechało się do pracy, na ulicy śnieg, służby drogowe śpią (tradycyjnie), ale udało mi się dojechać na czas. Wczoraj znowu przywieźlismy moją mamę i będzie u nas do końca tygodnia. Zosi zaczyna się poprawiać, już nie kaszle i ma lekki wodnisty katarek, ale widać, że już się kończy
Zanim pojechaliśmy po mamę, to byliśmy na zakupach i kupiliśmy Zosi huśtawkę. Myślałam, ze mała będzie się jej bała, a ona nie chciała wcale z niej wychodzić
no i musieliśmy kupić nowe kapciuszki, bo te które ma są już za małe. Niedawno nosiła rozmiar 19 a teraz 20,5. Kapciuszki też się Zosieńce podobały i jak jej założyłam, to chodziła do lustra i się oglądała - mała strojnisia
wiolaw racja, te ciuszki dla dziewczyneczek są przesłodkie, tylko mieć dużo kasy i można szaleć
Loluś niezły rozrabiaka, żeby tylko mamie nie powyrywał wszystkich włosów
matikasia ja też Zosi zmieniłam butlę na większą, bo wypija około 210 ml mleka wieczorem
jak sobie pomyślę, ze kiedyś wypijała po 30 ml max, to aż nie chce mi się w to wierzyć