A u mnie wogole atmosfery świątecznej nie czuć. Ja czekam na weekend, aż mój mężulek będzie miał wolne i wtedy mi troszke posprząta, może brat przyjedzie okna mi pomyć

, no i mamy w planach wędzić mięsko i kiełbaskę w sobotę, bo mężulek zrobił taką sobie wędzarkę na swojskie wyroby no i tak odświętnie wędzimy. A tak ja sama nic nie robię bo lekarz kazał mi się oszczędzać, a mój P jak to usłyszał to mam zabronione
