Aga, ważne, że bierzecie ten ślub, jaka krytyka? Ważna decyzja, zamiar :) Cywilny też dobrze, będziecie mieli jedno nazwisko jak prawdziwa rodzinka.
Pzykłądowo Wanesski ojciec nigdy się nie poczuł do tego kroku. Raz się nachlał, wyrwał moje petunie z korzeniami na balkonie i przyszedł się oświadczyć... ale żeby ślub natychmiast brać (wtorek był) że jak zapłąci dobrze, to dadzą. Świadkami miał być jego kompan do kieliszka i jego żona, która akurat z dzieckiem była u nas... I taki o miał być ślub... wieczorem jak dołożył sobie, to mówił do mnie :i co żałujesz że się nie zgodziłaś? Debilka, teraz mogłąś przebierać w ofertach wakacyjnych na podróż poślubną"
Bez komentarza...
A uzbieracie kasiorki i pójdziecie do ołtarza.
My w sumie mieliśmy planowany ślub we wrześniu, ale wyszła dzidzia... w czerwcu :) ostanowiliśmy urodzić, wrócić do formy i wtedy. Jaki to sens iść się hajtać z brzuchem (no ja nie widzę pośpiechu, ale szanuję takie decyzje innych). Jest to jedyny dzień w moim życiu, chcę się bawić, pić szampana, a nie uważać na siebie, być poddenerwoana (no bo mnie wszystko wkurza w ciąży) podpuchnięta, iść o 23 spać i być pod wpływem hormonów.... dlatego też odłożyliśmy ślub na później.
Nie tak miało być..
Jak już rozstałąm się z ojcem Wanesski postanowiłąm sobie, że tym razem wszystko będzie "po ludzku", po kolei.. . Ale Junior tak się na świat pcha :) Jest jak jest. Teraz rozmawiamy sobie jak będzie wyglądało wychowanie synka, jak będzie wyglądał ślub :))))
Aga co dotyczy Twoich pytań, to ja przewijaka nie miałąm, była komoda z grubym ręcznikiem i w pełni wystarczało, a teraz zamierzam z braku wystarczająco szerokiej komody użyć pralki

z tym samym ręcznikiem :)
O właśnie krzesło do karmienia, ja na łóżku cały czas i starsznie kręguś mnie bolał, bo w nocy na łóżku, a w dzień starałam się na fotelu taki a`la bujamy na takich płozach wygiętych i w tym było fajnie. Teraz też na szczęście jest takie w wyposażeniu mieszkania.
Buzok ależ zuszek mężuś.