hej
wreszcie, w domku na kanapie

, padnięta dziś jestem.
Z dzidzią wszystko dobrze, będzie kolejna córcia

, malutka została dokładnie wymierzona, wazy 482 g i wszystko z nią porządeczku

, dziś był ze mną mąż i lekarz mu wszystko cierpliwie pokazywał i tłumaczył, własciwie wiecej on oglądał niz ja, ale rzadko ze mną jest wiec niech ma
Co do twardnienia brzuszka to mówił, ze to normalne, kazał mi zwiekszyć dawkę magnezu do 2x dziennie.
Dał mi zwolnienie na tydzień, pytał się, czy na pewno na dłużej nie chcę:-) .
A w pracy siedziałam w sumie do 14, bo musiałam parę rzeczy skończyć, przynajmniej godziny prywatne odrobiłam
Po pracy byłam na zakupach, kuplam sobie sliczna sukienkę, koleżanka zaprosiła mnie ślub i uroczysty obiad (a bierze ślub o tej porze roku, bo w czerwcu dzidziuś sie im urodzi i chcą przed) , wprawdzie bylam nastawiona na sam ślub, ona tez byla tylko na moim slubie- bo tylko na slub ją zapraszalam, bo robilam skromnie przyjecie weselne tylko dla rodziny. Ale stwierdziłam, ze pójdziemy, na prezent damy im sokowirówkę, mąz praktycznie za bezcen z firmy dostał, chcę im jeszcze kupić coś bardziej osobistego, jakąs pamiątkę, ale pomysłu brak, pomóżcie
