witam
u nas wirusowo-grypowo
,
ja już niby lepiej, tylko mnie strasznie kaszel męczy
,
z Szymkiem wczoraj pojechaliśmy na pogotowie, dyżur miał jakiś stary dziadek w dodatku ginekolog, stwierdził, że ma czerwone gardło i mam dawać jakiś antybiotyk i nurofen na zbicie temperatury, Szymek oczywiście nie chciał łykać antybiotyku, wypluwał, rano miał znów 39st, dałam czopek i spadło o 37,8, nic mi nie je , ale już zaczął chociaż pić,
ok 15 pojechaliśmy na wizytę prywatną, pani dr go zbadała, mówiła, że tylko leciutko zaczerwienione gardełko, mówiła, że to infekcja wirusowa, mógł się ode mnie zarazić, i nie zaleciła antybiotyku, kazała dawać nurofen i paracetamol na przemian co 4h przez 2-3dni i probiotyk oraz jakieś tabletki przeciwwirusowe,
najgorsze, że przez ten antybiotyk zraził się do strzykawki, bo w niej mu dawałam, i jak chciałam dać nurofen to mi wypluwał, dobrze, że paracetamol wzięłam w czopkach,,
teraz mały śpi, oby było już dobrze
jedwabna tak jak Asia pisze, nie spiesz się z tym rozwodem, pogadajcie, na pewno się wszystko ułoży,
u nas też nie jest kolorowo, przed ślubem było dużo lepiej, to już chyba kiedyś pisałam, ostatnio ten mój tez mi działa na nerwy, nawet wczoraj mieliśmy ostre spięcie i kazałam mu się pakować, ja chora, mały chory, a ten by se spał, bo pracuje i jest zmęczony, aa ja chora muszę się dzieckiem opiekować, a on myśli, że nic ciągle nie robię, a jak coś powiem, to twierdzi, że wymyślam i histeryzuje, by mu się tak przydał tydzień albo nawet 3 dni z dzieckiem sam na sam i ciekawe co by zrobił w tym czasie, poza tym widzi , ze są ciężkie dni, ale on nie z takich typów, co pocieszy i przytuli, i powie słodkie słowo, a szkoda ,
Asia super, że wypoczęłaś
, też mi by sie odpoczynek przydał, a tu nas czeka przeprowadzka, ale na razie nie mam sił i ochoty nic robić
ale się rozpisałam