Awatar użytkownika
markotka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5514
Rejestracja: 17 mar 2009, 15:45

03 lut 2011, 20:37

Rozmawiałam z koleżanką, która rodziła w grudniu. Jej mąż płacił za poród rodzinny 200zł w sekretariacie oddziału położniczego, dostał normalny rachunek-to nie była żadna cegiełka i dopiero z tym rachunkiem mógł wejść na porodówkę :ico_puknij:

askra
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2648
Rejestracja: 22 paź 2010, 19:12

03 lut 2011, 20:40

to chyba tak jak za badanie jajowodow. Wykonuje sie je tylko w szpitalach, bo niby na NFZ, a płaci się 300 zł, a jak się nie ma ubezpieczenia to jeszcze więcej, bo w razie powikłań...
Ja tak miałam w jednym z warszawskich szpitali.

Awatar użytkownika
markotka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5514
Rejestracja: 17 mar 2009, 15:45

03 lut 2011, 20:48

askra masz na myśli laparoskopię czy badanie drożności?

zuzzka3
Specjalista od nawijania
Specjalista od nawijania
Posty: 284
Rejestracja: 05 lis 2010, 20:48

03 lut 2011, 20:52

U nas w szpitalu po remoncie leżą zawsze dwie dziewczyny na sali, a odwiedziny są w specjalnym pokoiku, do którego nie można wziąc dziecka, rodzina na dziecko może popatrzec przez szybę do pokoiku obok gdzie mamusie zostawiały swoje dzieciątko na czas odwiedzin... ale i tak każdy brał dziecko ze sobą i nikt nic nie mówił :ico_haha_01:
A za poród rodzinny się nic nie płaci, trzeba tylko kupic kapcioszki szmaciaki i wlasnie ten plaszczyk, jak mój go kupił to położna mówiła, że ma go zdjąc, bo mu za ciepło będzie i że to tylko wymysł dyrektora szpitala..
U nas się płaci za poród w wodzie 200 zł + "wynajęcie" położnej, który się w takich porodach specjalizuje 600 zł...

askra
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2648
Rejestracja: 22 paź 2010, 19:12

03 lut 2011, 20:57

askra masz na myśli laparoskopię czy badanie drożności?
badanie droznosci, choc slyszałam, ze z laparoskopia jest podobnie telko koszt wiekszy. Ale tak naprawdę to nie wiem.

Katka
Wodzu
Wodzu
Posty: 11450
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:43

03 lut 2011, 22:54

Alineczqo cudownie opisałaś swój poród :ico_placzek:
Aż Ci zazdroszczę, zresztą jak każdej kobiecie, która urodziła sn, która widziala swoje maleństwo zaraz po narodzinach, która natychmiast dostała je na pierś i mogła cieszyć się nim od pierwszych sekund życia, być z dziecinką w najbliższym kontakcie...
Mnie i moją córeczkę to ominęło i do dziś strasznie nad tym ubolewam...
Byłyśmy razem dop.od 3ciej doby jej życia ...

No i poród przeżyłam sama, bez męża...
Mógł zobaczyć swoje dziecko przez chwilkę na korytarzu, nawet nie pozwolili mu jej dotknąc, pocałowac, wziąć na ręce ...

Mam wielką nadzieję, że drugi poród będzie wyglądal inaczej...

A Synuś naprawdę dorodny sie urodzil :ico_sorki:

Awatar użytkownika
Alineczq
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3407
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:26

03 lut 2011, 23:39

ojejciu Katka, a dlaczego tak? Bardzo Ci współczuję, ale pewno Aurelka wynagradza Ci to każdego dnia. Jest prześliczna i pełna wdzięku jak mamusia :*
Kurcze ja byłam długo nieobecna na forum toteż opuściło mnie wiele informacji...

Następnym razem będzie rodzinnie, tego Ci od serca życzę!!!

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

04 lut 2011, 10:24

Jakas taka obsesja byla ze ktos mi ja podmieni i kazalam mu ja nie spuszczac z oczu :ico_oczko:
A przez to ze jak ja sie urodzilam to przypadkowo mama dostała inna dziewczynke, ale mama poznala ze to nie ja i przez to taki strach mialam.
jak ja leżałam w szpitalu to pielęgniarki też pomyliły dzieciaki, ale przy karmieniu :-) Przyniosły do karmienia, dziewczyna bierze dzieciaka i mówi że to nie jej córka... okazało się że salę wcześniej jej dzieciaka inna dziewczyna karmi. Nawet się nie zorientowała że to nie jej maleństwo, dopiero jak pielęgniarki zrobiły szum... to spojrzała i zaczęła się śmiać że zguba jest u niej przy piersi

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

04 lut 2011, 10:28

ło nieźle ciekawe co pomyślała jak zauważyła w końcu, że nie jej dzieciatko.

Awatar użytkownika
Alineczq
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3407
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:26

04 lut 2011, 10:39

Że też takie rzeczy sie nadal zdarzają, masakra...

Dla mnie dodatkowo oprócz tego strachu i stresu związanego z pomyleniem towarzyszył by niesmak, że moje dziecko karmiła inna kobieta :ico_noniewiem:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Sherriwette, TonieAnend i 1 gość