Cześć
Ja również pierwsze słyszę ze położna przychodzi przed porodem, ja to się zdziwiłam jak urodziłam Izę ze położna przychodzi po
nikt mi nie powiedział he he
Motylek mój to w tym miesiącu sam się obkupił i jak nigdy zadowolony chodził jak paw, że dawno tak nie zaszalał, nic nie mówiłam bo rzadko sobie coś kupuje bo nigdy mu nic nie odpowiada, wiec jak ma wenę to wręcz zachęcam.
Właśnie nie problem bym tyle przytyła, on to mi schudnąć każe
ale tak naprawdę zależy jak będą wyglądały , niestety mam popękane żyły od warg po same kostki, w sumie to prawą nogę bo lewa wygląda znośnie po za kilkunastoma żyłami grubości ok 0,5 mm to jest ok. Prawa to pajęczyna
- spódniczki to nie założę, japonek chyba też nie bo te pajączki to przy kostce strasznie się rzucają w oczy.On boi się, że zrobi mi się zator i każe mi ciągle nogi kontrolować a jak poczuję, że coś robią się sztywne to do szpitala, a jak dalej będą mi żyły pękały to on woli bym była w szpitalu pod obserwacją. Zobaczymy co to tam będzie.
Problemów z trzymaniem moczu nie mam co nie zmienia faktu że jestem w toalecie co godzinę, nawet w nocy i czy tak czy siak ćwiczę te mięśnie - ściskam się jak to mówię do męża.
A na tym steperze mam ile przeszłam ile zrobiłam tych kroków i ile kalorii się spaliło. Dziewczyny by zrzucić 1 0 kalorii trzeba 1000 raz takich kroków zrobić, nie myślałam że aż tyle. Mój M to się śmiał i mówi, że teraz to każdego pączka będę ważyła na liczbę kroczków
Do jutra dziewczyny. jak mogę prosić to dajcie mi namiar na tą stronkę z tymi ćwiczeniami dla ciężarnych.