Awatar użytkownika
Kocura Bura
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5842
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:44

05 lut 2011, 18:47

Cześć :ico_ciezarowka:

Jak Wam dzionek mija?
Nam domowo, tylko chwilę byliśmy poza domem, bo strasznie dziś wieje :ico_olaboga:

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

05 lut 2011, 19:09

a ja znów strasznie męczę się od rana z mdłosciami, i z mężem bo się kłócimy od 3 dni, już mam go dość:(

Awatar użytkownika
inia1985
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3491
Rejestracja: 14 sie 2009, 15:28

06 lut 2011, 22:02

Widzę, że weekendowa cisza nastała u nas :ico_oczko:
bo strasznie dziś wieje :ico_olaboga:
też 2 dni nie wychodziłam z Wiką, psa z kulawą nogą na taki silny i zimny wiatr bym nie wysłała :ico_chory:
męczę się od rana z mdłosciami, i z mężem bo się kłócimy od 3 dni, już mam go dość:(
i jedno i drugie na pewno przejściowe. Może to przez hormony takie kłótliwe jesteśmy, bo ja też wczoraj sms-ową wojnę z moim R. przeprowadziłam :ico_oczko:

Niedziela nam przeleciała całkiem przyjemnie, do południa byłyśmy w kościele, Wiki znów miała pole do popisu, biegała po całym kościele :ico_olaboga: Najgorsze jest to, że odkąd chodzi już na prawdę dobrze, to nie chce ani chwili być na kolanach, ani rękach :ico_olaboga: Po obiedzie zawiozłyśmy pieskowi jeść, nie rozpalałam, bo na dworze 10 stopni było :ico_sorki: Po południu odwiedziła mnie przyjaciółka z chłopakiem. Wiki dawała popisy. Ze szczególnym zaangażowaniem prezentowała nowo zdobytą umiejętność. Wczoraj zaczęła się wspinać na kanapę. Nie zdawałam sobie sprawy, że to tak mi utrudni opiekę nad nią. Ciężko jest coś zrobić, bo ona od razu wskakuje na wersalkę i wydziwia :ico_olaboga: Oby szybko jej ten zapał alpinistyczny minął :ico_sorki:

Awatar użytkownika
Kocura Bura
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5842
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:44

06 lut 2011, 22:18

Hej!

Kamcia, jak dziś samopoczucie?
A mężul grzeczniejszy???

inia1985, masakra, ja pamiętam, jak Zuzia właziła na kanapę. No tak to jeszcze ok, ale zejść nie potrafiła i raz sobie zrobiła krok w powietrze i.... potem już jej zapał minął. Na szczęście nic się nie stało, ale strachu się najadłam.

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

06 lut 2011, 22:23

Kocura Bura, dziś lepiej się czuję, mniejsz albo rzadze mdłości, nawet miałam chęć sernik zrobić, ale nie wiem czy wyszedł hihihi
a z mężem bez zmian w sumie, rozmawiamy normalnie jakby nic a za chwile afera o byle co, eh w sumie u nas to norma, tak co kwartał albo raz na pół roku, ale męczy to strasznie, a ja uparta i nie popuszczę niestety

inia1985, no to masz małą akrobatkę w domu, wszędzie jej pełno teraz bo na 2 już można śmigać hihihi, znam to, ja krzesło zostawie odsunięte od stołu a ona już na nim siędzi

Awatar użytkownika
inia1985
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3491
Rejestracja: 14 sie 2009, 15:28

07 lut 2011, 09:47

zrobiła krok w powietrze i.... potem już jej zapał minął
Wiki też nie zawsze sobie z zejściem radzi :ico_noniewiem: Wolałabym jednak, żeby nie miała takiej nauczki, choć nie zawsze da się wszystkiemu zapobiec.
dziś lepiej się czuję
super :ico_sorki:
eh w sumie u nas to norma
uuuu, to nieciekawie
wszędzie jej pełno teraz bo na 2 już można śmigać hihihi,
Wiki już od 4 miesięcy chodzi, ale dopiero od początku stycznia odważniej się porusza poza domem. Aż nazbyt odważnie, bo nawet za rękę mnie nie chce trzymać, wszędzie sama
ja krzesło zostawie odsunięte od stołu a ona już na nim siędzi
a umie już ostrożnie zejść?

Awatar użytkownika
Kinga_łódź
4000 - letni staruszek
Posty: 4985
Rejestracja: 07 mar 2007, 13:50

07 lut 2011, 11:41

Hej laseczki :ico_kawa:

Ja oczywiście weekendowo nie obecna na kompie, mężuś w domku to jemu się poświęcam :-D
W sobotę byliśmy na pierwszej wizycie u położnej.
Siuśki zostawiłam, krwi mi utoczyli wypełniałam "książeczke" ciąży i doznałam szoku
bo to nie taka książeczka jak w PL tylko rozmiar A4 i 200-250 stron i wszędzie będę musiała
z nią wszędzie chodzić :ico_noniewiem: Teraz jeszcze nie dostałam do domku tylko przy
USG dostanę.
Pełno ulotek i ksiązeczek do czytania :-D
Także w sumie dalej nie wiem co u mojego maleństwa :ico_noniewiem:
Ale USG już niedługo jeszcze tylko 18dni.

Kamcia na pewno miną te złości :ico_sorki: My jakoś od kąd wiemy że będzie maleństwo to jakoś tak się nie kłócimy i tak mi z tym dobrze :ico_oczko:

Inia no to masz małą rozbójnice :ico_oczko: Ja Elizie na dwór zakładałam takie
szelki żeby mi nie uciekała za daleko, sprawdziły się bardzo dobrze :ico_sorki:
A co do kanapy to zobaczysz szybciutko opanuje schodzenie :ico_sorki:

A co z resztą dziewczynek :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
inia1985
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3491
Rejestracja: 14 sie 2009, 15:28

07 lut 2011, 15:47

rozmiar A4 i 200-250 stron
OMG :ico_szoking: Nieźle
jeszcze tylko 18dni
szybko zleci :-D
zakładałam takie
szelki żeby mi nie uciekała za daleko
ja jakoś nie jestem ich zwolenniczką

Dowiedziałam się dziś, że w pracy mojej siostry wszystkie dziewczyny wiedzą, że jestem w ciąży, czyli już pewnie cała miejscowość trąbi. Nawet wiem skąd się dowiedzieli. Pochwaliłam się parę dni temu przyjaciółce, która mieszka w Niemczech, prosiłam by nikomu nie mówiła, bo nawet rodzina nie wie, a ona uznała, że nic się nie stanie jak powie swojej mamie. Mama powiedziała jej babci, babcia Reni, która pracuje z moją siostrą :ico_zly: Słowem: zabawa w podaj dalej ruszyła :ico_zly: Tak to jest w małych miejscowościach! :ico_zly: Pretensje mogę mieć tylko do siebie, bo w końcu mogłam trzymać język za zębami przynajmniej do powrotu męża :ico_zly:

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

08 lut 2011, 11:02

inia1985, kurde ja bym afere takiej koleżance zrobiła serio, co ona myślała, skoro prosiłaś, mi jak przyjacióła powiedziała ja sama zapytałam czy to tajemnica czy mogę powiedzieć siostrze, no to w sumie siostra moja wyczaiła, że może w ciaży ona jest, to siostrze powiedziałam i nikomu więcej bo mnie prosiła i dla mnie słowo święte jak ktoś nie chce by wyszło dalej, nie nawidze takich co to rozpowiadają. Teraz co???Do męża jeszcze dotrze szybciej niż wróci???? Mam nadzieję, że nie!!!
A co do mojej Elizki to ona już pewnie się wspina i zchodzi ze wszystkiego, nawet ze schodów, ale oczywiście bramki mamy na schodach, samej jej nie puszczę jeszcze długo.Kinga_łódź, nooo mają niesamowitą karte ciażową co???? A ile masz mieć wizyt przez cały okres ciaży, bo ja jako wieloródka jedynie 6 :ico_szoking: między 20 a 28 tyg ciaży mam przerwę w wizytach!!! 2 miechy w PL to jest nie do pomyślenia. A badania krwi już robili ci???? Na wszystko???Bo ja do jutra mam zastanowić sie na co chcę a na co nie!!
Z mężem już lepiej, eh stwierdziłam, ze chyba mu moja ciaża się udzieliła, bo to on zachowuje się jak histeryczka z szalejącymi hormonami hahahahahaah, a ja spokojnie do wszystkiego podchodzę!!!!!
jak wasze samopocucia Kochane????Ja dziś nie pojechałam do pracy bo u nas 12h się zaczeło przed walentynkami, a ja bym tyle nie wyrobiła!!! Wczoraj byłam by 8 h jeszcze było, a dzis chociaż pierwszy raz nie wiem od kiedy cały dzień wszyscy razem, moze pójdziemy na jakiś spacer

Awatar użytkownika
inia1985
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3491
Rejestracja: 14 sie 2009, 15:28

08 lut 2011, 23:37

Kamcia, nic nie poradzę na to, że wygadała, nic już jej nigdy nie powiem :ico_nienie: Do męża nie powinno dojść :ico_sorki: Dobrze, że z mężem się unormowało :ico_sorki:

Ja byłam dziś w mojej pracy, załatwiłam "powrót". Jutro napiszę więcej :-D

[ Dodano: 2011-02-09, 09:37 ]
Wczorajszy dzień był bardzo napięty i męczący, ale i całkiem miły. Jechałyśmy do Wrocławia 3 godz :ico_szoking: (zwykle 1,5 godz.), najpierw na stacji była kolejka i spędziłam tam 40 min., później mega korek przy wjeździe do Wrocławia :ico_noniewiem: Na szczęście Wiki była dzielna i nawet nie pisnęła, trochę spała, trochę oglądała co za oknem, trochę ciągnęła mamę za włosy i miała z tego wielką frajdę. Wiki w mojej pracy czuła się jak w siódmym niebie, byłam tym bardzo zdziwiona. Biegała wokół filarów, zaczepiała wszystkich, piszczała, śmiała się, biegała po całym biurze, w kadrach też oczarowała panie. A powrót do pracy poszedł mi gładko, z otwartymi rękami mnie przyjęli :-) Czuję się trochę nie fair... ehhh... o ciąży oczywiście nie powiedziałam. Po południu pojechałyśmy jeszcze odwiedzić moje koleżanki ze studiów, tam Wiki też się czuła jak ryba w wodzie. W ogóle jestem z niej bardzo dumna, była grzeczna i kochana, ładnie jadła i była bardzo pogodna. W drodze powrotnej spała jak aniołek. W domu byłyśmy zresztą dopiero o 21:30.

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość