Mam do Was pytanie,co wybrac i czy w ogole męczyć dziecko ( roczek) w wózku kiedy ten mało co nie wyskoczy z niego?
Zastanawiam sie nad nosidełkiem,bo to może byc alternatywa,ale teraz patrząc na to jaki mamy wybór na rynku ciężko jest się tak naprawde na coś zdecydować.Dlatego moje pytanie do mam nosidełkowych-na co zwracać uwagę przy jego wyborze?
-
lilo
Jeśli dziecku nie odpowiada spacer w wózku to bardzo wątpię czy spodoba mu się w nosidełku. W tym wieku problem chyba polega na tym, że dziecko potrzebuje swobody, chce samo chodzić, poruszać się i wnerwia go właśnie unieruchomienie więc nosidełko sprawy nie rozwiąże.czy w ogole męczyć dziecko ( roczek) w wózku kiedy ten mało co nie wyskoczy z niego?
Ale możesz zawsze spróbować - co do wyboru poczytaj tutaj, może tutaj znajdziesz jakieś rady http://www.naobcasach.pl/forum/viewtopic.php?t=1431
Ja wozka to wogole mało co uzywałam. Brałam go ze soba jak jechałam gdzies daleko . Tak w razie czego jakby corka zasneła no i jako wozek na bagaz 
Ale jak chodzilam i chodze na spacery tu koło domu, do sklepu czy placu zabaw to go nie brałam . Zazwyczaj corki braly swoje wozeczki dla lalek, teraz jak sa wieksze to hulajnogi 3kolowe . Wozek mi sluzy glownie do usypiania w dzien
Ale jak chodzilam i chodze na spacery tu koło domu, do sklepu czy placu zabaw to go nie brałam . Zazwyczaj corki braly swoje wozeczki dla lalek, teraz jak sa wieksze to hulajnogi 3kolowe . Wozek mi sluzy glownie do usypiania w dzien
No własnie tez tak myslałam ze jesli nie usiedzi w wówzku to i w nosidełku bedzie kiepsko.Ale na szczescie pożyczyła mi sasiadka po swojej córeczce,tak tylko testowo no i okazało sie ze sie spodobało.
Tylko ze jej to nosidełko było dla mnei za sztywne i niewygodne.Ale mam juz jedno na oku własnie
link usunięty przez obsługę forum
co myślicie ?
Kolorki sa fajne.
Tylko ze jej to nosidełko było dla mnei za sztywne i niewygodne.Ale mam juz jedno na oku własnie
link usunięty przez obsługę forum
co myślicie ?
Kolorki sa fajne.
Ostatnio zmieniony 04 lut 2011, 14:56 przez żaneta34, łącznie zmieniany 1 raz.
Zgadzam się z przedmówczyniami.
Jeśli mowa o roczniaku, to niechże jak najwięcej chodzi! Wybieraj na spacery takie miejsca, gdzie dzieciak będzie mógł pospacerować. Jeśli nie może iść piechotą od samego domu (bo np. ruchliwa ulica i się boisz o niego) to tłumacz mu, że dojedziecie w wózku/nosidle do bezpiecznego punktu i dalej pójdzie. W końcu go nauczysz. Przy okazji będzie miał dobrą naukę, że czasem trzeba iść z rodzicem na kompromis i na przyjemności trzeba czasem poczekać
Gdybym ja miała wybierać co zabrać na spacer, to chyba jednak wózek - przydaje się na zakupy/zabawki itp. A poza tym kiedy brzdąc zmęczy się łażeniem, wtedy sam się będzie pewnie domagał posadzenia w wózku i odwiezienia do domu po spacerze....
Nosidło to faja rzecz, kiedy jedzie się np. do miasta, coś załatwić w urzędzie, trzeba autobusem podjechać, czy coś w tym stylu. Ma się wolne ręce, nie trzeba targać wózka po schodach czy przepychać się przez wąskie wejścia, martwić o to czy nie ukradną sprzed budynku...
Jeśli mowa o roczniaku, to niechże jak najwięcej chodzi! Wybieraj na spacery takie miejsca, gdzie dzieciak będzie mógł pospacerować. Jeśli nie może iść piechotą od samego domu (bo np. ruchliwa ulica i się boisz o niego) to tłumacz mu, że dojedziecie w wózku/nosidle do bezpiecznego punktu i dalej pójdzie. W końcu go nauczysz. Przy okazji będzie miał dobrą naukę, że czasem trzeba iść z rodzicem na kompromis i na przyjemności trzeba czasem poczekać
Gdybym ja miała wybierać co zabrać na spacer, to chyba jednak wózek - przydaje się na zakupy/zabawki itp. A poza tym kiedy brzdąc zmęczy się łażeniem, wtedy sam się będzie pewnie domagał posadzenia w wózku i odwiezienia do domu po spacerze...
.Nosidło to faja rzecz, kiedy jedzie się np. do miasta, coś załatwić w urzędzie, trzeba autobusem podjechać, czy coś w tym stylu. Ma się wolne ręce, nie trzeba targać wózka po schodach czy przepychać się przez wąskie wejścia, martwić o to czy nie ukradną sprzed budynku...
Kochane,ale z tego co wiem to jest to nosidło ergonomiczne,czyli takie w którym dziecko siedzi w fizjologicznie bezpiecznej pozycji zabki. Panel jest na tyle szeroki, ze dziecko siedzi na rodzicu, prawie obejmując go nóżkami. Nosidło przytrzymuje dziecko blisko do ciała rodzica. Dziecko nie zwisa, dlatego jest wygodniej i dziecku i rodzicom noszącym. Nie ma żadanego dodatkowego materiału pomiędzy dzieckiem a rodzicem.Wiec nie wiem tak naprawde co ma być tutaj złego?
Żaneta, czy ty na pewno czytałaś odpowiedzi forumek na Twój pierwszy post? Bo mam wrażenie, że ten ostatni ma się nijak do nich... .
Nikt nie pisał o jakichkolwiek negatywnych stronach noszenia dziecka w nosidle. Pisały natomiast o kwestiach wygody rodzica, naturalnej potrzebie ruchu u rocznego dziecka i wprost odpowiadały na pytanie, które zadałaś w temacie...
.Nikt nie pisał o jakichkolwiek negatywnych stronach noszenia dziecka w nosidle. Pisały natomiast o kwestiach wygody rodzica, naturalnej potrzebie ruchu u rocznego dziecka i wprost odpowiadały na pytanie, które zadałaś w temacie...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość