ponad 2 lata temu jak tutaj przyjechalam zylo mi sie lzej niz teraz...
_________________
tez mam takie odczucia, ale to kwestia faktu, ze przez pol roku zylismy tu nielegalnie, wiec nie bylo placenia ubezpieczenia i podatku i mieszkanie mielismy o 600e tansze niz teraz, wiec w odniesieniu do chwili obecnej zostawalo nam w kieszeni jakies 1500e wiecej
i jeszcze od kazdego euro wplaconego na konto podatek idzie, bo to konto firmowe, wiec juz sie chociaz z czynszem tak umowilam ze jezdze do biura i babce place, bo od 1100e bym jeszcze musiala 150 dolozyc podatku
a zrobilismy sie tak przez ten kuby wypadek, wiem, ze sie w koncu odkujemy, ale na razie akurat w takiej chwili jak teraz, kiedy kasa potrzebna to my mamy kiepsko pierwszy raz odkad tu mieszkamy...
na 10ta rocznice wyjechalismy sobie do paryza-poszla czesc oszczednosci, jak wrocilismy do domu to kuba pojechal na ponad tydzien do polski zdawac prawo jazdy, wiec nie pracowal, ledwo wrocil i auto kupilismy-poszla reszta oszczednosci, miesiac pozniej pojechalismy na 10 dni do polski-to nas zawsze cholernie duzo kosztuje. ledwo cos odlozylismy i musielismy jeszcze pozyczyc od kuby wspolpracownika, bo sie kuba uparl na to mieszkanie i kaucja, prowizja, czynsz i troche mebli do tego, bo tak wygada przeprowadzka z 2 pokoi do 4, zaraz swieta, pozniej wizyta kuby rodziny-bilety lotnicze im kupilismy
to byly tez urodziny gabriela, nie szczedzilismy na fajny prezent... splukalismy sie kompletnie i 3 dni pozniej kube potracil samochod
i to byla seria niefortunnych zdarzen, ktora nas doprowadzila do punktu w ktorym jestesmy obecnie, sami sobie jestesmy winni, mamy nauczke...
wrzucilam ta tetre do prania i lezaczek czyscilam resznie najpierw i razem z tetrami wrzucilam do prania, mam nadzieje, ze wyjdzie w lepszym stanie...
Sejanka, ja widzialam tetre w woolworcie pakowana po kilka szt... ja mam z polski, bo dla gabriela kupilam bardzo duzo jak sie mial urodzic-zawsze sie przyda...
[ Dodano: 2011-03-01, 18:19 ]
ja tak mialam w poprzedniej ciazy, ze kazdy cos obiecal i dostalam fige z makiem doslownie, bo NIKT sie nie wywiazal, moj tato nie obiecal kompletnie nic, a ktoregos dnia pod koniec ciazy po prostu przyjechal i powiedzial, ze mnie zabiera na dzidziowe zakupy...
A tym razem by mi do glowy nie wpadlo, zeby liczyc na kogokolwiek, bo tak dobrze stalismy finansowo, ze to by bylo smieszne, a tu taki psikus
moja mama bedzie celowala z urlopem w moj termin, zeby byc z gabrielem jak ja bede w szpitalu,zeby kuba mogl do pracy chodzic
z racji tego powiedzialam kubie, ze super, bo bedzie mogl ze mna rodzic to mi powiedzial, ze nie moze, bo przy gabrielu go nie bylo, choc tak bardzo oboje chcielismy i planowalismy i to bedzie nie fair wobec Gabciocha