o rety co sie tu zaczelo dziac
dziewczyny trzymajcie sie, ja trzymam kciuki za Was i Wasze maluszki
Ja tez malo wczoraj nie pojechalam do szpitala, czulam sie jakby mi macica na dole miala popekac az plakalam, R myslal ze to maly i mu tlumaczyl zeby sie troszke uspokoil i nie robil mi krzywdy, ale Filip sie wtedy nie ruszal, jak zreszta tez mialam z tym ogromny problem. Do 4 sie wiercilam z takimi bolami choc pozniej juz zelzaly, teraz prawie w ogole ich nie ma ale rano R mnie budzil i pytal czy ma wziasc urlop na zadanie i zostac jakby co.
Wczoraj nie pojechalam sie goscic, przespalam za to cale popoludnie wstalam po 18 a o 22 juz znow bylam w lozku, nie wiem czy to ta ociezalosc juz tak na mnie dziala czy jakis taki gorszy dzien sie trafil.