Witam z wieczorka.
My dziś na urodzinkach byliśmy. Dzieci się wybawiły, ale i nie obyło się bez kłótni i bitew. Jednak urodziny dla tylu dzieci w domu to masakra.
Teraz zasiadłam do pisania konspektów, ale oczywiście najpierw forumek trzeba było odwiedzić
Wiolaw a takie tam pierdoły. Najpierw pojechał kupić pralkę dla nas 6 kg wkładu JAKAŚ OKAZJA, a tą naszą dał na strych, ten co będziemy wynajmować. Ja nie chciałam tej nowej bo chciałam mieć z wyświetlaczem i ile do końca i żeby pikała jak koniec, a tego nie ma. A że już ją zaklepał, to kupił....
A drugi temat. Nie wiem może ja zbyt wymagająca jestem. Głównie chodzi mi o to, że jak siedzi z dziećmi, ja jestem na kursie to przychodzę zmasakrowana a on się tylko dziećmi zajmował. Pranie wisi, kuchnia do ogarnięcia. Rozpakować wszystko. Czasem godzina minie zanim sama się pójdę kąpać, a jeszcze robota przy kompie.
Nie wiem z chłopami to chyba jak z dziećmi na kartce trzeba obowiązki rozpisywać.
Isia a cena cukru masakryczna co nie???