hej dziewczyny
tesciowie pojechali juz o 9 rano... wszystko bylo ok... nawet sprawe "Kalisza" wyjasnilam i wyrazilam swoje zdanie i zostalo przyjete
nasza mala tez na nocke idzie ok 24 spac... a dzisiaj i wczoraj rano to kolo poludnia dopiero wstala, oczywiscie przerwy na jedzonko byly...
co do jedzenia szpitalnego to ja tez na sniadanie i kolacje szlam do bufetu, a tam swieze buleczki, dzemy, sery, wedliny, jogurty, owoce, kawa, herbata, kakao... do wyboru do koloru...
w 1 dzien na obiad mialam szparagowa zupke, makaron, kalafior w sosie, no i miesko... a 2 dnia mialam zupke warzywna, surowke, ziemniaczki i rybke... wszystko super smakowalo... jak sobie przypomne to polskie jedzenie po porodzie z blizniaczkami bleee... nie zawsze mi smakowalo
Fintifluszka, nasz pepek jak odpadl tez do konca suchy nie byl, ale polozna i pediatra stwierdzily, ze tak ma byc... u nas mala miala na niego klips zalozony...
my dzisiaj wybieramy sie na pierwszy powazny spacerek