
a pisalam o tym, ze Marcela ma chyba kolke..
blizniaczki nigdy jej nie mialy, dlatego pisze, ze to chyba kolka...
codziennie pod wieczor jest katastrofa.. mala krzyczy, kopie nogami, wymachuje raczkami na wszystkie strony... ale brzuszka wzdetego nie zaobserwowalam

sama nie wie czego chce... lapie cyca jak szalona, szarpie nim na wszystkie storny, masakra jakas

juz wczoraj mialam serdecznie dosc, bo trwalo to dobre 3-4 godziny

na rekach jej nie pasowalo, lezec tez nie chciala...
dzisiaj co prawda swieto, ale chyba poszukamy jakiejs dyzurujacej apteki i kupie malej te kropelki na kolki, bo jak dzisiaj bedzie kolejny taki wieczor to zwariuje...
dziewczynki tez wczoraj chcialy zebym je polozyla spac, a ja sie nie moglam od malej uwolnic


no i praktycznie caly dzien Marcelina jest aktywna



koncowke termometra wklada sie do pupci i delikatnie sie nia porusza do srodka i na zewnatrz i zawsze konczy sie kupa...ale z tego co Aniaaa napisala to jakas drastyczna metoda...ale na czym polega...???
oj, ja tez to pamietam bardzo dobrze...ja doskonale pamietam jak sie nie cierpliwilas kiedy w koncu urodzisz...![]()
ale Wam fajnie... zazdroszcze wlasnego ogrodka...A ja wlasnie z ogrodu do Was pisze lezymy sobie cala trojkamaly w wozku a my na lezakach
