Hej dziewczyny, co tam u Was? U mnie leci, ostatnio robie za samotna matke, Marek siedzi w Sosnowcu i remontuje, a w zasadzie póki co to tylko demolował, bo poszerzaliśmy większość wejść na dole przywracając je do pierwotnego stanu. Wyszły nam fajne leciutkie łuki, które były schowane przez poprzednich włascicieli w małych wejściach.
Poza tym prosze wychwalajcie ze mna mojego tescia, bo gdyby nie prowadził zakładu energetycznego żylibyśmy bez prądu przez długi czas - koszt zmiany instalacji elektrycy szacują na 8 tyś.!!!!!
W pracy leci, nawet coraz lepiej, mam nadzieję, że dziś uda się umowy podpisać i będę miała już za maj 700zł, a jeszcze troszkę do konca miesiąca jest.
Jedynym problemem jest to, że wczoraj wypłaty miałam równe 0zł.
No nic, liczę na to, że do 30go nazbieram coś ponad tysiączek jak dobrze pójdzie i poproszę szefową o mozliwość wczesniejszej wypłaty albo zaliczki.
Lenusia dobrze, tyle, że zasypia mi jeszcze w drodze z przedszkola i nawet dobrze jej wykąpać nie mogę. Teraz cały czas siedzą na dworze i jest wykończona totalnie
A poza tym 30 kwietnia wpadliśmy na urodziny mojej koleżanki, która po 4 latach spotkałam w autobusie i tak odnawiamy kontakt
Cała impreza miała główny temat "jacy to my jesteśmy starzy ". Żeby tego było mało wpadł mój tzw. "etatowy adorator", który usilnie od 9 lat próbuje mnie poderwać, ale na początku był za stary (7 lat starszy), a potem było za późno. Niemniej jednak nic się nie zmieniło i znowu jak sie rozstanie z dziewczyną to będzie chciał się umówic.
Ciekawe czy jak 40 dobije będzie tak samo
Całkiem to urocze i miłe. No i usłyszałam od niego komplement roku: "Ładnie się starzejesz"