09 maja 2011, 11:27
przeczytałąm większośc postów na forum,przy nich m ój problem może wydać się błachy.
mam straszny problem z podejściem mojego chłopaka do ciąży,zachowuje się jakby jej nei było,strasznei mnie boli jego zachowanie,lecz tylko na tej płaszczyźnie,tak to jest mi z idealnie,czuje się przy nim bezpieczna,akceptowana,kochana.nie mam żadnych złudzeń co do jego uczucia,wiem,że to na zawsze,on też.jednak brak akceptacji zaistniałej sytuacji jest dla mnie trudny do zniesienia.chodzi ze mną na badania,lecz sporadyczniepyta o maluszka,wiemy,że będzie to chłopiec,on nawet nie chce myśleć nad imieniem,zero rozmów o przeszłości,o dziecku,trudno mi ztym.
boli mnie też zachowanie jego rodziców,niby są mili ws zystko ładnie i wogóle,jak go odwiedzam nigdy nie spytali jak się czuje ni nic,finansowo nie pomagają wogóle,moja mame stac na prywatnego lekarza,nie mamy problemow z pieniedzymi,zyjemy na wysokim poziomie,lecz boli mnie to,ze tylko moja mama wszystko finansuje,przeciez to nasze wspolne dziecko.jego rodzicow obchodza tylko studia ich syna,dla nich ja moge nie konczyc liceum,eh.nie zrobilam tym ludziom nic zlego a gdy ich widze,chcialbym schowac sie pod ziemie,czuje,ze mnie nie lubia.
przed ciaza moje zycie bylo wrecz idealne,spiewalam w zespole rockowym,chodzilam do jednego z lepszych warszawskich lo,a teraz nic równia pochyła.lecz jednego jestem pewna nie żaluje tego co sie stalo,cche sie dalej edukowac,zeby moj synek nigdy nie musial sie wstyzic swojej mamy