Właśnie, cóż za wspaniała wymówka. Aż ją sobie zapiszę ;). Teraz wiem, że to przez piec, a nie moje zdolności kulinarne, czy też ich brak.[/quote]mi się zawsze wydawało, że to kwestia odpowiedniego pieca, dlatego dałam sobie spokój.
Oczywiście, że tak! I warto o tym pamiętać:) Przecież nie można się zadręczać drobnymi potknięciami w materii kulinarnej;) <To się chyba nazywa kulinarna redukcja dysonansu poznawczego;) >
Oraz, zdajesz sobie sprawę do czego prowadzą takie paranoje?! No wiesz, trzeba zdobyć ziarno, co do którego masz pewność, że jest sterylne, posiać, zebrać, zemleć w sprawdzonym młynie (a najlepiej własnoręcznie) itd., i tak ze wszystkim;)